W położonej w warszawskim śródmieściu restauracji La Tomatina obcokrajowcy płacą 10 proc. więcej niż Polacy – skarży się jeden z klientów.
W położonej w warszawskim śródmieściu restauracji La Tomatina obcokrajowcy płacą 10 proc. więcej niż Polacy – skarży się jeden z klientów. 123rf.com/Wavebreak Media Ltd/zdjęcie seryjne
REKLAMA
Pan Cezary oceniając restaurację La Tomatina napisał, że stosuje ona praktykę doliczania do rachunku 10 proc. za obsługę klientom, którzy posługują się anglojęzyczną wersją menu.
Zagraniczniacy płacą więcej
– Goście z Anglii, którzy siedzieli przy stoliku obok zostali potraktowani dodatkowym "10 proc.", a ja jako osoba lokalna nie. Na moją prośbę o wyjaśnienie kelner powiedział że jest to u nich standardem, że "zagraniczniacy" płacą więcej. Zgłupiałem! – pisze mężczyzna. Na koniec swojego długiego wpisu poprosił o odniesienie się do sprawy przez właściciela. Od 14. maja nie dostał jednak żadnej odpowiedzi.
O tym, że takie działanie rzeczywiście jest niezgodne z prawem przekonany jest również dr Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. – Wyższe ceny dla obcokrajowców są absolutnie niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Ustawa antydyskryminacyjna zabrania różnicowania klientów, także w usługach gastronoicznych, ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, płeć, ale też narodowość. W tej restauracji mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem dyskryminacji – zauważył ekspert w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Napisaliśmy do restauracji La Tomatina z prośbą o komentarz do zarzutów klienta. – Nie stosujemy takich praktyk w naszej restauracji, informacja jest nieprawdziwa – twierdzi właściciel lokalu Michał Wiśniewski.