
Skazany ma 22 lata, trafił do aresztu za kradzieże i wyłudzenia. Przebywał w sortowni na Ursynowie.
REKLAMA
Więzień cieszył się dobrą opinią, władze placówki penitencjarnej jeszcze w marcu pozwoliły mu pracować podczas odsiadywania wyroku. Niestety sortownia poczty nie spełniła jego wysokich wymagań i pewnego dnia po prostu pozwolił sobie oddalić się z tej instytucji. Za ucieczkę grożą mu trzy lata więzienia.
Takie przypadki nie zdarzają się często. Poczta Polska rok temu zawarła porozumienie z Ministerstwem Sprawiedliwości, które umożliwia pracę ok. 500 więźniom. Obie strony zastrzegają, że do sortowania listów trafiają skazani za lżejsze przestępstwa, cieszący się dobrą opinią.
Praca dla więźniów
Z warszawskiej sortowni przy ul. Łączyny uciekł już kiedyś więzień – wiosną 2017 roku. Obecny przypadek jest drugim w historii. Inna sytuacja miała miejsce w Lisim Ogonie. To pomorska miejscowość, w której mieści się inna pocztowa sortownia. Jak pisze Polityka.pl, ponoć tamtejsi więźniowie podpadli pocztowym związkowcom, bo pracowali chętnie i wydajnie. Oskarżano ich o kradzieże.
Z warszawskiej sortowni przy ul. Łączyny uciekł już kiedyś więzień – wiosną 2017 roku. Obecny przypadek jest drugim w historii. Inna sytuacja miała miejsce w Lisim Ogonie. To pomorska miejscowość, w której mieści się inna pocztowa sortownia. Jak pisze Polityka.pl, ponoć tamtejsi więźniowie podpadli pocztowym związkowcom, bo pracowali chętnie i wydajnie. Oskarżano ich o kradzieże.
Policja, cytowana przez serwis Metrowarszawa.Gazeta.pl, podkreśla że 22-latek, który uciekł z ursynowskiej sortowni, nie jest niebezpieczny. Sama ucieczka też nie była spektakularna, bo praktycznie nie był pilnowany.
