Salmonella w warszawskich kawiarniach. Hospitalizowanych jest już kilkanaście osób, które jadły ciastka w Green Cafe Nero. Ofiar może być więcej, pojawiają się kontrowersje co do pochodzenia bakterii. Sieć przyznaje się do błędu i obwinia dostawców. Sanepid podejrzewa, że ciasta były źle przechowywane.
Bóle brzucha i głowy, wymioty i biegunka oraz podwyższona temperatura – to objawy zatrucia bakteriami salmonelli – z grupy Salmonella enterica. Zwane są też pałeczkami paraduru. Do zatrucia dochodzi na ogół po zjedzeniu nieświeżych jajek, mięsa czy rozmrażanych lodów. Pierwsze objawy są nagłe i pojawiają się już po kilku – kilkunastu godzinach od zakażenia. Chorzy często muszą spędzić kilka dni w szpitalu, bo może dojść nawet do wewnętrznego zakażenia.
Tak niestety stało się również w przypadku przynajmniej jednej z osób, która zjadła porcję ciasta w jednym z warszawskich lokali sieci Green Cafe Nero. Centrala kawiarni potraktowała sprawę bardzo poważnie i nie chowa głowy w piasek. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu, sieć zapewnia, że ściśle współpracuje z sanepidem, prowadzi też własne dochodzenie.
Salmonella w ciastku szpinakowym
Green Cafe Nero twierdzi, że salmonella mogła pojawić się w produktach od dostawców. Sanepid, cytowany przez serwis Metro Warszawa, podkreśla, że bakterie mogły się rozwinąć w źle przechowywanych produktach.
– W Green Caffe Nero zjadałam ciastko szpinakowe. Po kilku godzinach poczułam się bardzo śpiąca i zasnęłam. Kiedy się obudziłam, pojawiły się silna biegunka i wymioty – opisuje cytowana przez money.pl klientka.
Na razie wiadomo, że salmonella pojawiła się prawdopodobnie w różnych rodzajach ciast i w kilku kawiarniach. Sieć zdecydowała o ich wycofaniu z oferty. Zapewnia też, że poszkodowane osoby dostaną wsparcie.
Green Coffee Nero przesłało nam informacje, z których wynika, iż niezależne badania laboratoryjne próbek produktów z różnych kawiarni nie wykazały obecności salmonelli.
– Wszystkie wyniki są prawidłowe, w żadnej próbce nie wykryto bakterii salmonelli. Dalej badamy nasze produkty, aby znaleźć źródło problemu – mówi nam rzeczniczka sieci. Dodaje, iż produkty są regularnie i rygorystycznie badane.
– Wstępne ustalenia wskazują, że partia produktów nabiałowych lub jaj dostarczona do naszej piekarni zaopatrującej kawiarnie w ciasta, mogła nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności. Utrzymująca się od dłuższego czasu upalna pogoda prawdopodobnie dodatkowo przyczyniła się do zaistniałej sytuacji – twierdzi rzeczniczka Green Coffee Nero.
Podkreśla, iż jest w stałym telefonicznym kontakcie z osobami, które zgłosiły problemy po spożyciu ciast.
– Na bieżąco dowiadujemy się o stan ich zdrowia i deklarujemy pełne wsparcie. Współpracujemy ściśle z Sanepidem. W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy oficjalne zalecenia od Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego i rozpoczęliśmy proces ich wdrażania. W trybie natychmiastowym zmieniamy ekspozycję ciast, tart i kanapek w naszych kawiarniach, aby wyeliminować potencjalne ryzyko i dostosować ich przechowywanie do temperatury określonej przez Sanepid. Tak jak dotychczas, zgodnie z naszą wewnętrzną procedurą, produkty słone, czyli kanapki i tarty będą na ekspozycji maksymalnie przez 4 godziny, po czym zostaną wycofane ze sprzedaży – dodaje.