W ciągu tygodnia wartość bitcoina wzrosła o 20 proc., przebijając poziom 8 tys. dolarów. Ostatni raz najpopularniejsza kryptowaluta świata kosztowała tyle 23 marca.
Po załamaniu się kursu bitcoina na początku 2018 roku, prognozy co do jego przyszłości są mocno podzielone. Nie brakuje sceptyków, uważających że owe spadki to dla bitcoina „początek końca”. Z drugiej strony optymiści, jak np. analitycy z firmy Fundstrat przekonują, że już w przyszłym roku wartość kryptowaluty może osiągnąć nawet 64 tys. dolarów.
Na razie pewne jest jedno. Wirtualna waluta po mocnych spadkach w czerwcu, kiedy spadła poniżej poziomu 6 tys. dolarów, zaczyna odrabiać straty. Szczególnie owocne są pod tym względem ostatnie dni. W ciągu zaledwie tygodnia bitcoin urósł o 20 proc., dochodząc do poziomu 8300-8400.
Skąd tak silne wzrosty? – Cenę windowały głównie informacje o zainteresowaniu waluta ze strony dużych i rozpoznawanych funduszy – zauważa „Portal Technologiczny”.
W ostatnim czasie o zainteresowaniu inwestycjami w bitcoina mówili przedstawiciele funduszu inwestycyjnego BlackRock, a inny fundusz – Cohen Private Ventures – rzucił pośrednio część pieniędzy na rynek kryptowalut.
Kurs bitcoina mają ponadto podbijać zapowiedzi płynące z ust polityków w Korei Południowej. Miejscowe władze chcą, by giełdy kryptowalutowe staną się pełnoprawnymi instytucjami finansowymi.