Reklama.
Reklama.
Reklama.
Duży bank zagrożony wielomilionową karą. KNF traktuje tę sprawę priorytetowo
KNF przygląda się Raiffeisen Bank Polska. RBP pełniło bowiem rolę depozytariusza i likwidatora funduszy inwestycyjnych stworzonych przez Dom Maklerski W Investment. Ten ostatni jest oskarżany o niewywiązywanie się z umów. Miał zostawić na lodzie 2 tys. klientów i zalegać z wypłatą niemal 0,5 mld złotych.
Reklama.
W Investment obiecywał klientom zyski w inwestycje w polskie lasy, ziemię rolną czy domy starości. Spółka sprzedawała certyfikaty zamkniętych funduszy inwestycyjnych: Inwestycje Rolne, Lasy Polskie, Inwestycje Selektywne i Vivante. Fundusze powstały w 2012 roku, w 2017 media zaczęły jednak informować o problemach z wycofywaniem pieniędzy przez klientów. „Gazeta Wyborcza” nazwała nawet spółkę mianem „Amber Gold dla bogatych”.
Teraz okazało się, że problemy W Investment uderzają również w instytucję, która miała zabezpieczać majątek funduszu i dbać o prawidłowość rozliczeń z klientami. W tej roli występował właśnie Raiffeisen Bank Polska.
Jaka kara dla Raiffeisen?
KNF poinformował, że wszczęła cztery postępowania administracyjne. RBP grożą w związku z tym kary finansowe. W każdym z tych postępowań komisja ma prawo nałożyć na Raiffeisen karę do 5 mln złotych, co oznacza, że jej maksymalna wysokość wyniesie 20 mln złotych.
KNF poinformował, że wszczęła cztery postępowania administracyjne. RBP grożą w związku z tym kary finansowe. W każdym z tych postępowań komisja ma prawo nałożyć na Raiffeisen karę do 5 mln złotych, co oznacza, że jej maksymalna wysokość wyniesie 20 mln złotych.
Sprawę skomentował Radosław Ignatowicz, dyrektor departamentu instytucji finansowych i usług powierniczych w RBP — Ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa nie udzielamy informacji o odbywających się czy zakończonych kontrolach — powiedział "PB".
„Puls Biznesu” pisze jednak, że inwestorów takie rozwiązania nie satysfakcjonują, choć według informacji gazety, KNF ma traktować tę sprawę priorytetowo. – Nawet jeśli Raiffeisen zostanie ukarany, to przecież te stosunkowo niewielkie pieniądze zainkasuje skarb państwa. I co z tego będą mieli poszkodowani inwestorzy? – mówi dziennikowi Jarosław Kołkowski z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy, reprezentujący ponad 120 uczestników funduszy WI.
Reklama.