
Reklama.
Żabka pana Adama mieści się w Ostrowie Wielkopolskim. Od wczoraj jest najbardziej medialnym sklepem w Polsce – zdjęcia z niej pojawiły się w tysiącach postów w mediach społecznościowych.
– W związku z niedzielą niehandlową, członków i sympatyków PiS nie obsługuję, ponieważ nie pozawala mi na to klauzula sumienia – głosi napis, jaki pan Adam zawiesił na kasie w sklepie.
Wiele osób w sieci ostro atakuje sprzedawcę. Ten jednak nie przejmuje się krytyką.
– Przeglądałem wpisy, może z jeden na 100 jest negatywny. W sklepie jest podobnie, większość osób reaguje bardzo pozytywnie. Jedynie wczoraj jedna osoba wyrażała się w sposób negatywny, ale wstawili się za mną inni klienci, wszystko odbyło się bez żadnej mojej interwencji – mówi w rozmowie z INNPoland.
To happening
– Cała sprawa nie polega na tym, że ja komukolwiek zabraniam coś kupić. Zresztą specyfika sprzedaży jest taka, że byłoby to nawet niemożliwe. To jest sklep samoobsługowy, każdy bierze koszyk, wybiera towary i przychodzi do kasy. A ja nikogo nie pytam o legitymację partyjną – tłumaczy pan Adam.
– Cała sprawa nie polega na tym, że ja komukolwiek zabraniam coś kupić. Zresztą specyfika sprzedaży jest taka, że byłoby to nawet niemożliwe. To jest sklep samoobsługowy, każdy bierze koszyk, wybiera towary i przychodzi do kasy. A ja nikogo nie pytam o legitymację partyjną – tłumaczy pan Adam.
Pytany o powody wywieszenia ogłoszenia, tłumaczy, że jego celem było zwrócenie uwagi na dwie ważne kwestie. Pierwsza to sam zakaz niedzielnego handlu.
– Chciałem zwrócić uwagę na te nieszczęsne niedziele. Przecież w te dni kupują również ci, co popierali zakaz, co za nim głosowali. Gdyby ci ludzie, którzy się oburzają na kartkę w moim sklepie, stosowali się do przepisów, które popierają, za którymi głosowali, nie powinni do mnie w ogóle w niedzielę trafić. Trochę w tym obłudy – wyjaśnia pan Adam.
W niedzielę, gdy wywiesił kartkę z ogłoszeniem, pracował przez 10 godzin i obsłużył 700 klientów. Zauważa, że obecnie z niedziele z zakazem handlu ma wielokrotnie większy ruch w sklepie.
Dodaje, że również klauzula sumienia jest sporną kwestią, która obejmuje tylko niektórych.
– Klauzula sumienia jest tak naprawdę dla tych większych, maluczkich nie obowiązuje. Ja to ogłoszenie traktuję po prostu jako happening, nie ma ono na celu faktycznego niesprzedawania komuś towarów – tłumaczy.
Żabka się zastanawia
W sprawie kontrowersyjnego ogłoszenia wypowiedziała się już centrala sieci Żabka. Przypomina, że sklepy są prowadzone przez ponad 3, 5 tys. franczyzobiorców, którzy niezależnie zarządzają swoimi placówkami.
W sprawie kontrowersyjnego ogłoszenia wypowiedziała się już centrala sieci Żabka. Przypomina, że sklepy są prowadzone przez ponad 3, 5 tys. franczyzobiorców, którzy niezależnie zarządzają swoimi placówkami.
– Charakter naszej współpracy nie odnosi się do ich poglądów politycznych. Bez wątpienia sklep nie jest miejscem do organizowania happeningów politycznych, na co zwrócimy uwagę franczyzobiorcy. Komunikat został zamieszczony w sklepie bez naszej wiedzy i zgody. Niedopuszczalne jest sugerowanie dyskryminacji jakiejkolwiek grupy klientów. To stoi w sprzeczności z ogólnymi zasadami naszej umowy z franczyzobiorcą. Dlatego obecnie analizujemy jakie kroki powinniśmy podjąć w związku z tym zdarzeniem – pisze nam biuro prasowe sieci.