Reklama.
Radio Zet radzi, że z deweloperem najłatwiej negocjować na samym początku realizacji inwestycji oraz wtedy, gdy cały proces ma się już ku końcowi.
W pierwszym przypadku deweloper wręcz musi pochwalić się wynikami przed bankiem i innymi klientami. Jego bolączką jest znalezienie pierwszych nabywców – i dlatego jest gotowy na daleko idące ustępstwa.
Wyprzedaż sezonowa
Druga sprawa to koniec inwestycji – w każdym nowym budynku zostają jakieś niesprzedane mieszkania. Zdecydowana większość deweloperów chce szybko zamknąć proces sprzedaży, wszystko zaksięgować i skierować sprzedawców na kolejny front walki o klienta.
Druga sprawa to koniec inwestycji – w każdym nowym budynku zostają jakieś niesprzedane mieszkania. Zdecydowana większość deweloperów chce szybko zamknąć proces sprzedaży, wszystko zaksięgować i skierować sprzedawców na kolejny front walki o klienta.
Można więc kupić mieszkanie ze sporym upustem. Minus tej sytuacji jest taki, że nie mamy już wielkiego wyboru, bo kupujemy ostatki.
Jak podkreśla Radio Zet, największą zniżkę można dostać w Gdańsku – nawet nieco ponad 10 procent. W Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Katowicach było to ok. 5 proc. W Poznaniu i Krakowie kupującym udało się wynegocjować jedynie 2,3 – 2,6 proc.
W Polsce panuje największy w Europie tłok w mieszkaniach -