Rodzice połasili się na pieniądze od KFC. W zamian musieli dać swojemu dziecku to rzadko spotykane imię
Marcin Długosz
03 listopada 2018, 13:44·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 listopada 2018, 13:44
KFC obiecało 11 tys. dolarów pierwszej parze, która zdecydują się nazwać swoje dziecko na cześć pułkownika Harlanda Sandersa. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Co ciekawe, imieniem założyciela sieci została obdarzona… dziewczynka.
Reklama.
W sierpniu KFC ogłosiło, że ufunduje stypendium edukacyjne pierwszemu maluchowi, który zostanie nazwany na cześć pułkownika Sandersa. Wszystko przez to, że imię Harland nie cieszy się w USA zbytnią popularnością. Serwis BabyCenter.com plasuje je dopiero na 5501 miejscu (dane za 2018 rok).
Amerykańska sieć fast foodów rzuciła więc propozycję i czekała. Okazało się, że chętny już się znalazł. Amerykańskie media informują, że na wybór takiego imienia zdecydowali się państwo Anna Pilson i Decker Platt z Karoliny Północnej. Ich córka Harland Rose urodziła się 9 września. Dla przyjaciół obowiązywać ma jednak bardziej kobieca wersja - "Harley".
Decyzja w ostatniej chwili
– Harland nie był pierwotnie na krótkiej liście nazwisk, które rozważali Anna i Decker, ale po usłyszeniu o konkursie KFC, para zaczęła się zastanawiać – pisze fortune.com. Ostateczna decyzja miała zapaść dosłownie na godziny przed porodem.
Pieniądze zostaną wpłacone przez KFC na fundusz uczelniany. Przy zakładanej 8 proc. stopie zwrotu Harland w momencie pójścia do college'u powinna dysponować 44 tys. dolarów.