
Reklama.
Do wyroku oczywiście daleka droga. Na razie zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne Marek Ch. został decyzją sądu aresztowany na dwa miesiące, pisze Gazeta.pl.
Wcześniej postawiono mu zarzuty przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę.
Aresztowanie jest pokłosiem tzw. afery KNF. Kontrolujący dwa banki miliarder Leszek Czarnecki ujawnił, iż szef Komisji Nadzoru Finansowego (aresztowany już Marek Ch.), zasugerował mu danie łapówki. Za wynagrodzenie rzędu 40 mln zł dla zaprzyjaźnionej z nim kancelarii prawnej miał pomóc wyjść bankowi z tarapatów.
Zdążył zniszczyć dowody?
Prokurator prowadzący sprawę, Tomasz Tadla, zapewnia, że zostały już przeprowadzone analizy fonoskopijne, które potwierdziły autentyczność nagrania. Dodaje, że przyczyną wniosku o areszt są obawy prokuratury o matactwo oraz surowość kary grożącej podejrzanemu.
Prokurator prowadzący sprawę, Tomasz Tadla, zapewnia, że zostały już przeprowadzone analizy fonoskopijne, które potwierdziły autentyczność nagrania. Dodaje, że przyczyną wniosku o areszt są obawy prokuratury o matactwo oraz surowość kary grożącej podejrzanemu.
Zdaniem prokuratora nie ma też obawy, że w czasie między powrotem Marka Ch. z zagranicy a jego aresztowaniem, podejrzany nie niszczył żadnych dowodów swojej winy.