Przed sejmową komisją śledczą ds. VAT zeznaje dziś Jan Vincent Rostowski. Były minister finansów nie jest łatwym przeciwnikiem dla przesłuchujących go posłów, tym bardziej, że nie grzeszą oni profesjonalizmem.
Sala na przesłuchanie Rostowskiego jest zarezerwowana do godz. 22 i już wiadomo, że może ono rzeczywiście tyle potrwać.
Na sali dzieją się dość dziwne rzeczy. Komisji przewodniczy poseł PiS Marcin Horała, tymczasem na jego profilu na Twitterze ciągle pojawiają się nowe wpisy. Wygląda więc na to, że szef komisji niespecjalnie skupia się na swojej pracy.
Grześ z workiem
Inny poseł PiS, Kazimierz Smoliński, próbował zilustrować proces tworzenia się luki VAT i utraty pieniędzy za pomocą wiersza Juliana Tuwima. W ramach zadawania pytania przeczytał wszystkie cztery zwrotki utworu dla dzieci.
Na samym początku przesłuchania Jan Vincent Rostowski rozdał członkom komisji VAT materiały pomocnicze – wydruki z wykresami i tabelkami, by łatwiej było im zrozumieć poruszane podczas przesłuchania zagadnienia.
Na posiedzeniu komisji jest raczej spokojnie, chociaż zdarzają się spięcia. Podczas jednej w odpowiedzi Rostowskiego, na twarzy posła Horały zagościł uśmieszek. – Proszę się nie uśmiechać – powiedział zirytowany Rostowski.
Wcześniej w salce zamontowano nowy, wielki telewizor, by prezentować na nim dane.