Związek zawodowy pracowników prokuratury chce, by urzędnicy mogli dorabiać sobie po godzinach w innym charakterze. Jego przedstawiciele tłumaczą, że już dzisiaj część urzędników prosto z biura trafia na sklepowe kasy.
Pismo skierowane przez Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury do szefów prokuratur regionalnych i okręgowych to oczywiście tylko forma prowokacji. Związkowcy tłumaczą, że akcja jest symboliczna i ma na celu zwrócenie uwagi na problem bardzo niskich płac.
– Są już w prokuraturze pracownicy, którzy po zamknięciu sekretariatu siadają za kasą w popularnych sieciach handlowych – napisali związkowcy.
Płace pracowników prokuratury „Gazeta Wyborcza” podaje, że większość osób zatrudnionych w prokuraturach rejonowych zarabia ok. 2605 zł brutto – w okręgówkach o 400 zł brutto więcej. Pracownicy prokuratur narzekają też na niepłatne nadgodziny i weekendowe dyżury.
20 grudnia związkowcy szykują też protest polegający na rozwieszeniu transparentów z żądaniem podwyżek. Rozważają również w późniejszym czasie wykorzystanie zwolnień lekarskich, czyli manewr, który przed 11 listopada zastosowali policjanci.
Pracowników prokuratur poparli prokuratorzy. - Zaniedbania kolejnych ekip rządzących doprowadziły tę grupę zawodową na skraj finansowej przepaści – czytamy w apelu związku zawodowego prokuratorów.