Minister finansów Teresa Czerwińska przestrzega przed zachłystywaniem się 11 miliardami nadwyżki budżetowej na koniec listopada. Bo cały rok zamknie się – lekko licząc – 15 miliardami na minusie. Rząd w grudniu wyda więc 26 miliardów ekstra.
Jedni politycy uznali to za przykład świetnej polityki fiskalnej rządu, który pomnaża oszczędności i umie zarabiać pieniądze dla budżetu. Z drugiej strony posypały się głosy o tym, że to de facto nie nadwyżka, ale pieniądze, które powinny były zostać wydane, ale nie wiedzieć czemu nie zostały spożytkowane. I że nie ma się czemu dziwić, skoro ciągle rosną podatki.
Prawda gdzieś pośrodku
Głos postanowiła więc zabrać minister finansów, Teresa Czerwińska. Ostudziła nieco nastroje, podkreślając, że owszem, nadwyżka jest, ale rychło jej nie będzie. Ba – rok zakończy się 15 miliardami na minusie, bo tyle – jej zdaniem – wyniesie deficyt w 2018 roku.
Oznacza to, że rząd w grudniu ma do wydania łącznie 26 miliardów oprócz tego, co i tak musi sfinansować.
– Rok 2018 r. jeszcze się nie zakończył, więc jest zbyt wcześnie, aby w precyzyjny sposób określić tegoroczny wynik budżetowy. Specyfika cyklu budżetowego sprawia, że największe wydatki realizowane są w grudniu i wszystko wskazuje na to, że cały 2018 rok zakończymy deficytem – poinformowała szefowa resortu finansów, cytowana przez WNP.pl.
Co ciekawe, deficyt zapisany w ustawie budżetowej może sięgnąć 41,5 mld złotych, jednak ministerstwo już rok temu twierdziło, że wyniesie raczej ok. 24 miliardów.