Ruszają prace nad statusem prawnym pierwszej damy. W tej chwili bowiem nie tylko nie otrzymuje ona jakiegokolwiek wynagrodzenia za swoją działalność, ale także nie opłacane są jej składki na ZUS, przez co może mieć ona problemy z emeryturą w przyszłości.
Petycja przesłana przez Stowarzyszenie Polski Instytut Praw Głuchych ma trafić w przyszłym tygodniu na ręce marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego. Popiera ją sejmowa komisja do spraw petycji, na której czele stoi poseł PO Sławomir Piechota.
W tej chwili nie wiadomo jednak nic na temat szczegółów projektu. Nie wiadomo nic również na temat najważniejszej informacji - ile wyniesie pensja pierwszej damy.
Czy Agata Duda powinna dostać pensję?
Brak statusu prawnego pierwszej damy od dłuższego czasu budzi kontrowersje. Swoją funkcje może ona bowiem sprawować nawet 10 lat, jednak przez ten czas nie otrzymuje ona żadnych pieniędzy. W dodatku nie ma ona opłacanych składek na ZUS, co wiąże się z utratą stażu emerytalnego - donosi dzisiejsza Rzeczpospolita.
Zdaniem Stowarzyszenia, taka sytuacja jest niesprawiedliwa i dyskryminująca. „Pani Agata Kornhauser-Duda, Pierwsza Dama RP, niewątpliwie jest jedną z kobiet najbardziej zapracowanych w kraju. Udziela się społecznie w różne przedsięwzięcia takie jak: akcje społeczne, propagowanie kultury, wspiera najsłabszych i niepełnosprawnych w działalności charytatywnej, jej aktywność jest ogromna i zasługuje na uznanie i szacunek." – tłumaczy stowarzyszenie cytowane przez gazetę.
Podobne argumenty pojawiają się w debacie publicznej od co najmniej kilku lat. Byłī prezydent Aleksander Kwaśniewski niedawno przyznał, że popełnił błąd nie walcząc o wynagrodzenie dla swojej małżonki.
Kto opłaca składki ZUS dla pierwszej damy?
Pamiętać trzeba także, że Agata Duda musiała zrezygnować ze swojej pracy nauczycielki. Andrzej Duda w jednym z wywiadów przyznał się do tego, że z własnej pensji odprowadza składki ZUS dla swojej żony.
A brak składek może być problemem w przyszłości. Super Ekspres wyliczył, że po jednej kadencji sprawowania funkcji małżonki prezydenta przyszła emerytura Agaty Kornhauser-Dudy stopnieje nawet o 400 zł miesięcznie i wyniesie około 1,9 tys. zł.
Jednak kiedy w lipcu 2016 roku PiS próbował wprowadzić taką regulację spotkała się ona ze społeczną krytyką. Była ona na tyle silna, że rząd zdecydował się z niej wycofać.
Teraz jednak, jak informuje "Rzeczpospolita" posłowie PiS gotowi są poprzeć inicjatywę, jeśli będzie ona "ponad podziałami". Co więcej, fakt że powstaje ona dzięki petycji osób niepełnosprawnych sprawia, że ma ona szczególny charakter.