
Reklama.
Bydgoszczanin opisał swoją historię dziennikarzom serwisowi Pomorska.pl. Dowiadujemy się z niej, że klient wybrał w sklepie łososia wędzonego na gorąco drewnem z dymu bukowego. Kiedy zważył je w domu, okazało się, że całość waży 118,79 gramów. Samo opakowanie – 10,88 grama.
Następnego dnia kupił inne opakowanie i sytuacja się powtórzyła – choć różnica była już mniejsza.
Na etykiecie napisano, że waga samego łososia powinna wynosić 125 gramów. Klient powiadomił więc przedstawicieli Biedronki o problemie.
Na etykiecie napisano, że waga samego łososia powinna wynosić 125 gramów. Klient powiadomił więc przedstawicieli Biedronki o problemie.
Jaka waga?
Przedstawiciele sieci zapewniają, że przeprowadzili kontrolę u producenta ryb i nie stwierdzili żadnych problemów z wagą produktów. Dość przytomnie zauważyli, że nie wiadomo, jakiej wagi użył klient. To fakt – waga musi być prawidłowo skalibrowana i odpowiednio serwisowana, inaczej jej wskazania mogą być nieprawidłowe.
Przedstawiciele sieci zapewniają, że przeprowadzili kontrolę u producenta ryb i nie stwierdzili żadnych problemów z wagą produktów. Dość przytomnie zauważyli, że nie wiadomo, jakiej wagi użył klient. To fakt – waga musi być prawidłowo skalibrowana i odpowiednio serwisowana, inaczej jej wskazania mogą być nieprawidłowe.
Co prawda bydgoszczanin zapewnia, że użył "profesjonalnej" wagi, ale nie wiadomo, co pod tym pojęciem rozumie. Już tylko nieprawidłowe ustawienie urządzenia zaburza pomiar.
– Zaznaczamy, że nie dysponując szczegółowymi danymi dot. zakupionych przez klienta produktów oraz wiedzą o tym, czy waga w domu klienta była prawidłowo skalibrowana, trudno jest nam jednoznacznie odnieść się do zgłoszenia. Niemniej jednak zobowiązujemy się kompleksowo zająć sprawą – mówią przedstawiciele Biedronki, cytowani w tekście.
Zobowiązali oni producenta do prowadzenia dalszych kontroli, zapowiedzieli również własne testy.
Biedronka otworzyła ostatnio kolejny outlet ze swoimi produktami z przecenami sięgającymi 80 procent.