Zamiast zlecać, drukują u siebie. Dlaczego coraz więcej firm inwestuje w profesjonalny sprzęt drukujący?
Marcin Długosz
18 marca 2019, 11:35·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 marca 2019, 11:35
“Wyróżnij się, albo zgiń” to zasada, którą zna każdy adept marketingu. Kiedy jednak wyjmiemy prowadzenie firmy poza nawias chwytliwej teorii okazuje się, że chcąc skutecznie przekonać obecnych i przyszłych klientów o naszej wyjątkowości, jesteśmy uzależnieni od dziesiątków czynników zewnętrznych - chociażby firm, którym zlecamy druk materiałów promocyjnych.
Reklama.
Kwestia prędkości, z jaką jesteśmy w stanie wydrukować średnich rozmiarów kolorowy plakat i zawiesić go w odpowiednim miejscu w sklepie, nie jest sprawą, którą można trywializować - nie w czasach, kiedy real time marketing stanowi jedną ze składowych tezy, przytoczonej we wstępie.
Kojarzone głównie z internetem bardzo efektywnie funkcjonuje również w “realu” - oczywiście pod warunkiem, że działania prowadzone przez daną firmę rzeczywiście odbędą się w czasie rzeczywistym.
Trzy bramki strzelone przez Lewandowskiego? Świetny pretekst do promocji trójpaków. Trudno jednak obwieszczać każdemu klientowi z osobna, że kupując dwie czekolady, trzecią dostanie gratis - taką informację trzeba wywiesić nad półkami, najlepiej na sporych rozmiarów plakatach, z których nasz najlepszy napastnik będzie zawadiacko puszczał oko.
Możliwość produkcji materiałów na miejscu, w sklepie, oznacza sporą przewagę nad konkurencją, która druk w wysokiej rozdzielczości i w kolorze musiałaby zlecić na zewnątrz, a dodatkowo trzymać kciuki za to, że plakaty zdążą dotrzeć przed kolejnym meczem.
Analizując tego typu przykłady można zastanawiać się jednak czy zyski wizerunkowe, jakie potencjalnie będziemy czerpać z druku materiałów w duchu real-time marketingu, przewyższą koszty związane z zakupem i eksploatacją urządzenia drukującego. Warto też rozważyć kwestię przestrzeni: drukarka przystosowana do większych formatów zajmuje przecież sporo miejsca, którym nie wszystkie biznesy dysponują.
Powyższe obawy już nie są uzasadnione - przekonują producenci urządzeń drukujących, zapewniając, że ich branża w ostatnich latach włożyła sporo wysiłku w dostosowanie swoich produktów do oczekiwań tych odbiorców, dla których druk nie jest biznesowym priorytetem, ale sprytnym sposobem na podwyższenie prestiżu marki, czy wspomniane wcześniej wybicie się z cienia konkurencji.
– Wielu naszych klientów zrozumiało, że nowoczesna drukarka czy urządzenie wielofunkcyjne potrafi pomóc w kształtowaniu profesjonalnego wizerunku firmy i coraz chętniej to wykorzystują - mówi Patryk Wąsowicz – Product Marketing Manager w OKI Europe.
Jako przykład potencjału, jaki niesie za sobą indywidualny dobór sprzętu do potrzeb konkretnej firmy, Wąsowicz podaje markę Citroën. Zanim jej przedstawicielstwa w krajach nordyckich zostały wyposażone w sprzęt OKI, każde z nich na własną rękę zamawiało materiały do kampanii u dostawców zewnętrznych.
Efekty takiego działania bywały różne, ale na ogół bilans wychodził na minus dla Citroëna: rozpoczęcie kampanii ogólnokrajowej nie zawsze pokrywało się z datami dostaw materiałów zamówionych przez poszczególne przedstawicielstwa.
– Materiały dla punktów sprzedaży docierały na miejsce po kilku tygodniach – niekiedy za późno, aby można je było do czegokolwiek wykorzystać. W efekcie znaczna ich część nie trafiała nawet na salony sprzedażowe – tłumaczy Wąsowicz.
OKI wyposażyło salony Citroëna w odpowiednie urządzenia wielofunkcyjne, dzięki czemu mogły one nie tylko równocześnie startować ze wspólnymi dla całej marki działaniami, ale i na bieżąco modyfikować swoje oferty, drukując materiały promocyjne właściwe tylko dla konkretnych lokalizacji.
Druk opłacalny dla sklepów, ale nie tylko
Jak przekonuje przedstawiciel OKI, portfolio tego konkretnego producenta drukarek jest obecnie tak szerokie, że optymalne rozwiązanie można dostosować do potrzeb dowolnej firmy, niezależnie od budżetu czy przestrzeni, jaką dysponuje.
- Współczesne urządzenie drukujące ma być więc nie tylko ekonomiczne i gwarantujące wysoką jakość druku, ale też stanowić samo w sobie wartość dodaną. Ta wartość, w zależności od potrzeb firmy, może być różna - tłumaczy Wąsowicz.
Z urządzeń OKI korzystają więc branże, dla których priorytetem jest błyskawiczny druk dokumentów czarno białych, czyli na przykład sektor finansowy, publiczny czy placówki służby zdrowia. Co ciekawe, wybór nie zawsze pada tu na urządzenia typu “mono”, a na wydajne drukarki kolorowe.
- W OKI usunęliśmy tę barierę blokującą dostęp do ekonomicznego, codziennego drukowania w mono na zaawansowanym urządzeniu - potwierdza Wąsowicz, dodając, że jedyną przeszkodą przed wytwarzaniem wysokiej jakości kolorowych materiałów na żądanie jest brak świadomości, że takie rozwiązanie jest dostępne.
O korzyściach, jakie wiążą się z możliwością tworzenia kolorowych wydruków na miejscu nie trzeba przekonywać właścicieli restauracji czy hoteli, dla których codzienna wymiana kart menu, ulotek informacyjnych czy nawet zawieszek na drzwi, to konieczność.
Potencjał wydajnych drukarek kolorowych wykorzystywany jest również wszędzie tam, gdzie pojawia się potrzeba zaprezentowania ofert, wyników czy wizualizacji klientom.
Drukowanie takich dokumentów w czerni i bieli mija się z celem, a korzystanie z niskiej jakości urządzeń kolorowych, zamiast wartością dodaną, może okazać się nieoczekiwanym wizerunkowym strzałem w kolano: wyblakłe smugi na grafikach, które miały tryskać neonowymi barwami raczej nie świadczą o profesjonalizmie.
Drukarki OKI pracują na tonerach wysokiej jakości, co samo w sobie ogranicza występowanie tego typu niedociągnięć. Warto zaznaczyć, że niektóre modele posiadają również opcję druku białego na ciemnym tle - niezwykle przydatną zwłaszcza dla firm, których identyfikacja wizualna utrzymana jest w ciemniejszej tonacji. Niezależnie jednak od możliwości danego urządzenia, istotną kwestią jest jego serwis - usługa, którą będziemy musieli organizować we własnym zakresie decydując się na sprzęt od producentów niższych klas.
Kwestię tę również warto mieć na uwadze chcąc wyróżnić się na tle konkurencji. Aby nie “zginąć”, niezbędna jest perfekcja w każdej dziedzinie - jakość plakatów, folderów, ulotek czy dokumentów może być tu wyjątkiem.