Pogłoski o mojej dymisji są mocno przesadzone. Premier zabrał głos, wszystko zostało powiedziane - ogłosiła podczas poniedziałkowej konferencji minister finansów Teresa Czerwińska. Dodała, że deficyt finansów publicznych w zeszłym roku nie był większy niż 0,5 proc. PKB.
– Pogłoski o mojej dymisji są mocno przesadzone. Poza tym, wszystko co było do powiedzenia, jest powiedziane, pan premier zabrał głos, w związku z czym rozumiem temat jest zamknięty – powiedziała Czerwińska, cytowana przez PAP.
Poniedziałkowa wypowiedź minister Czerwińskiej jest pierwszą od czasu pojawienia się medialnych pogłosek o jej możliwej rezygnacji.
Czerwińska wraca do pracy po zwolnieniu
W piątkowym wywiadzie dla telewizji Polsat News Jacek Sasin poruszył temat doniesień o dymisji Teresy Czerwińskiej. To, że szefowa resortu finansów od trzech tygodni nie pojawiała się na posiedzeniach rządu, wytłumaczył jej chorobą i przebywaniem na L4.
Premier Mateusz Morawiecki w piątek w Radiu Wrocław poinformował zaś, że doniesienia o dymisji szefowej resortu finansów Teresy Czerwińskiej to "burza w szklance wody". Dodał, że na poniedziałek jest wstępnie umówiony z szefową MF "na kolejne dyskusje".
Sprzeciw szefowej Ministerstwa Finansów ma budzić pomysł zwiększenia wydatków socjalnych, na które resort nie ma środków. Według medialnych doniesień Czerwińska miała nawet zostać postawiona przed faktem dokonanym w tej sprawie.
Skąd środki na "piątkę Kaczyńskiego"?
Jeśli chodzi o te wydatki, to Czerwińska zapewnia, że cały czas poszukuje środków na sfinansowanie tzw. "piątki Kaczyńskiego".
– Chciałabym zrobić wszystko, abyśmy nie przekroczyli tych 3 proc. PKB. Myślę o stabilizującej regule wydatkowej i o 3-proc. deficycie. To jest wystarczające do tego, by pobudzać koniunkturę w okresie spowolnienia – oceniła podczas konferencji Czerwińska, cytowana przez TVN24.
Minister przypomniała ponadto, że w rządzie planowane są prace nad podatkiem cyfrowym, który może zwiększyć dochody budżetu państwa bez konieczności cięcia wydatków.