Naszą czytelniczkę spotkała nietypowa sytuacja. Poproszono ją o udokumentowanie swojej pełnoletniości, mimo że w koszyku miała piwo z wyraźnym oznaczeniem "nie zawiera alkoholu". Co na to Lidl?
– Dziś w Lidlu wśród moich zakupów pojawiło się piwo bezalkoholowe. Kasjerka poprosiła mnie o dowód. Ja jej mówię, że przecież to bezalkoholowe. Ona mi na to, że "w każdym piwie jest jakiś alkohol". Mówię więc, że jest na nim napisane 0,0 proc. Na co ona, że tak i że dowód poprosi. No to jej wyciągam – pisze nam nasza czytelniczka Anna.
Co ciekawe, nie był to jednostkowy przypadek – w sieci można znaleźć sporo bardzo podobnie brzmiących historii. Większość osób podkreśla, że nie ma problemu z okazaniem dowodu – w końcu takie jest prawo i dbanie o to, by alkohol nie dostał się w ręce nieletnich jest godne pochwały.
– Ogólnie rzecz ujmując dobrze to świadczy o Lidlu. Kiedyś nie miałam ze sobą dowodu i normalnego piwa nie kupiłam. Pani nie dała się przekonać, że mam 30 lat i jestem mężatką - miałam na palcu obrączkę. O to nie mogę mieć pretensji, ale dziś to było po prostu przegięcie – mówi nam Anna.
Komentarz Lidla o sprzedaży piwa bezalkoholowego
W sprzedaży są piwa całkowicie bezalkoholowe, pozbawione procentów – o takich właśnie mówimy. Są polecane nawet sportowcom jako świetne izotoniki. Jednocześnie śladowe ilości alkoholu – ale większe niż w piwie typu zero procent – można znaleźć np. w kefirze.
Przedstawiciele Lidla cytowani przez serwis Opole.Naszemiasto.pl twierdzą, że „weryfikacja wieku przy sprzedaży piwa bezalkoholowego wykształciła się m.in. w związku ze stanowiskiem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), która wskazała, że co prawda w rozumieniu przepisów ustawy piwo bezalkoholowe nie stanowi napoju alkoholowego, ale sprzedaż rzeczonego napoju dzieciom i młodzieży budzi poważne wątpliwości wychowawcze”.
Lidl dodaje, że ze względu na społeczną odpowiedzialność biznesu, nie sprzedaje piwa bezalkoholowego dzieciom i młodzieży, by nie wyrabiać w nich nawyków konsumpcji piwa w życiu dorosłym.
I nawet to pani Anna byłaby w stanie zrozumieć, gdyby chociaż wyglądała na nastolatkę. Poprosiliśmy przedstawicieli Lidla o szersze wyjaśnienia, ale do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Gdy ją otrzymamy, zaktualizujemy ten tekst.