Rząd ujawnił, gdzie będą mogły wprowadzić się osoby, które skorzystają z programu "Mieszkanie Plus". Jeśli jednak ktoś czeka na wyniki tego programu, lepiej niech uzbroi się w cierpliwość. Odbiór niektórych inwestycji może zająć nawet i 10 lat.
Pierwsze inwestycje w ramach programu zostały oddane relatywnie szybko. W zeszłym roku mówiło się o ok. dziesięciu tysiącach mieszkań, które zostaną oddane. Najemcy z Białej Podlaskiej dostali już nawet dopłaty do czynszów.
Tutaj jednak gmina wniosła do rządowego programu gotowe projekty i podpisała umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Z kolei w Jarocinie i Kępnie gminy są w trakcie podpisywania umów - informuje "Gazeta Wyborcza".
Kilkaset kolejnych mieszkań zostanie oddane jeszcze w tym roku. Ucieszą się z nich m.in. mieszkańcy Gdyni czy Wałbrzycha. To jednak koniec szybkiego trybu oddawania nieruchomości. Szacuje się, że kolejna fala nieruchomości zostanie oddana w latach 2020-2022.
Procedury opóźniają oddawanie mieszkań
Winne tej sytuacji są przeciągające się procedury. I nie zmieniają tej sytuacji przepisy, które miały pozwolić na przyspieszenie inwestycji. Między innymi chodzi tutaj o kwestię Krajowego Zasobu Nieruchomości, który ma być źródłem kolejnych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.
Chodzi tutaj o grunty należące do PKP, poczty czy grunty rolne, które mają być przekazywane na cele rządowego programu. z pięciuset tysięcy działek, które wpłynęły do programu, tylko jeden proc. nadawało się na cele mieszkaniowe.
Nowe mieszkania nie będą jednak miały zapowiadanych przez rząd niskich czynszów. PFR Nieruchomości utrzymuje, że czynsze będą w nowobudowanych mieszkaniach o ok. jedną trzecią niższe. Oprócz tego rodziny, które spełnią kryteria dochodowe mają otrzymać także dopłaty.
Nowy program rządu ma się nazywać Mieszkanie na Start. W jego ramach państwo będzie dopłacać do wynajmu lokali mieszkalnych. Grupą docelową są osoby, których nie stać na kupno własnego lokum, jednak zarabiające zbyt dużo, by starać się o przyznanie mieszkania socjalnego albo komunalnego.