Pracownicy Boeinga pracujący nad Dreamlinerami ostrzegają przed błędami popełnianymi podczas produkcji tych samolotów, które mogą potencjalnie zagrażać bezpieczeństwu pasażerów. Skarżą się także na zakazy dotyczące donoszenia o problemach w montowniach.
O sprawie pisze "The New York Tmes". Dotarł on do setek stron wewnętrznych maili, dokumentów korporacyjnych oraz rozmawiał z wieloma pracownikami firmy. Z jego tekstu wynika, że Boeing przyjął podejście "szybkość ponad jakość".
Pracownicy skarżą się w rozmowach na rosnące tempo pracy, które wpływać ma na bezpieczeństwo pracowników i pasażerów. Chodziło o to, by uniknąć opóźnień w produkcji samolotów, które ostatecznie mogłyby przełożyć się na osłabienie Boeinga w stosunku do konkurencji.
Problemy z bezpieczeństwem już zwróciły uwagę linii lotniczych i organów nadzorujących. Linie Quatar Airways zdecydowały się wręcz na rezygnację z przyjmowania nowych samolotów Boeinga. Firma zapowiedziała, że pracuje nad rozwiązaniem problemów oraz współpracuje z nadzorem lotniczym.
Wadliwe części instalowane w Boeingach?
Na czym polegały problemy? Przykładowo, samoloty miały mieć instalowane wadliwe części. Narzędzia i metalowe elementy miały być pozostawiane w okolicach instalacji elektrycznych. Samoloty miały wykonywać loty próbne z metalowymi resztkami w silniku, co mogło spowodować awarię.
Jeden z byłych kierowników jakości miał zgłaszać problemy z jakością swoim przełożonym, jednak ci ignorowali jego zastrzeżenia. Co więcej, nikt nie sprawdzał, czy po składaniu silników samolotów czy wirników są one regularnie czyszczone by nie pozostały w nich opiłki metalu.
Pracownicy, którzy zbyt często skarżyli się na przekroczenia zasad bezpieczeństwa mieli być przenoszeni do innych zakładów. Robiono tak pomimo faktu, że np. w fabryce w Charleston były ogromne problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników.
Boeingi uziemione również w Polsce
Okazuje się, że samoloty latające we flocie LOT również od czasu do czasu ulegają awariom. W listopadzie zeszłego roku, głośno było o pasażerach lotu do Pekinu, którzy rzekomo mieli zrzucić się na naprawę jednej z części samolotu z powodu problemów z przelaniem pieniędzy.
Urząd Lotnictwa Cywilnego zakazał z kolei lotów nad Polską wszystkich samolotów z serii 737-8 MAX i Boeing 737-9 MAX. Uziemił je też LOT. Podobne decyzje wydały już władze wielu krajów. To pokłosie dwóch katastrof tych maszyn, które – jak podejrzewają eksperci – mogą mieć usterkę, skutkującą nieprawidłową reakcją elektroniki samolotu, co może doprowadzić do tragedii.