Obywatele będą mogli wnosić projekty ustaw drogą elektroniczną, tak samo będzie można je popierać – tak brzmi najnowsza propozycja Instytutu kilku państwowych instytucji. Jedni się cieszą, inni uważają, że Sejm teraz nie wyrzuci projektu do kosza, ale wciśnie przycisk "kasuj".
Jak zauważa dziennik Rzeczpospolita piszący o tym pomyśle, taki system istnieje już w Hiszpanii, Estonii czy na Łotwie.
Co nas czeka?
Instytut Spraw Obywatelskich chce najpierw sprawdzić jak inicjatywa obywatelska funkcjonowała na przestrzeni ostatnich 20 lat, które wymogi były najbardziej problematyczne oraz przeprowadzić wywiady z osobami, które składały takie projekty w Sejmie.
Do realizacji tego pomysłu droga jest więc jeszcze daleka. Jednak szansa na to, że inicjatorzy projektów ustaw przestaną znosić do Sejmu tony papieru a wcześniej wystawać godzinami na ulicach, zbierając podpisy, istnieje.
Dziś prawo wymaga zebrania 100 tys. podpisów pod projektem ustawy. To mnóstwo zachodu oraz marnotrawienie papieru