Dokładnie rok temu sieć sklepów Żabka rozpoczęła akcję pod kryptonimem „placówka pocztowa”. Od razu podniosło się larum, że to łamanie prawa, że zakaz handlu obowiązuje również te sklepy. Posłowie rzucili się do poprawiania prawa. Tymczasem Żabka wygrała wszystkie procesy, prawo pozostało bez zmian a na dodatek obsłużyła już milion przesyłek pocztowych.
Pomysł Żabki na wykorzystanie zapisów o placówkach opisała wtedy (a dziś go podsumowuje) redakcja portalu wiadomoscihandlowe.pl. Rozpętała się burza, sieci zarzucano łamanie wprowadzonego kilka tygodni wcześniej zakazu handlu w niedziele. Przeciw Żabce występowali politycy PiS i przedstawiciele Solidarności (która zainicjowała wprowadzenie zakazu handlu). Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, do akcji ruszyły zastępy inspektorów pracy. Posypały się kary.
Trzeba pamiętać o tym, że sieć ma ok. 5,6 tys. sklepów prowadzonych przez ok. 3 tys. franczyzobiorców. Część partnerów Żabki ma po prostu więcej, niż jeden sklep. Prawo pozwala, by w „zakazaną” niedzielę, za ladą stanął właściciel sklepu. Uznanie sklepów za placówki pocztowe otwierało możliwość, by w niedziele pracowały w nich również inne osoby.
A Żabka już w 2012 roku zaczęła swoją działalność pocztową. W 2018 roku mogła po prostu nieco bardziej zaznaczyć obecność na tym rynku.
Żabka a Państwowa Inspekcja Pracy
Państwowa Inspekcja Pracy nałożyła sporo grzywien na właścicieli sklepów. Ci zaś, wsparci przez Żabkę, za każdym razem występowali do sądu i za każdym razem wygrywali. Część sędziów przyznawała jej rację, część od razu umarzała sprawy.
Jednocześnie politycy grzmieli, że czas najwyższy ukrócić tę działalność i zmienić przepisy. Do tej pory im to nie wyszło, projekt nowelizacji leży w Sejmie.
Jaką cenę zapłaciła Żabka?
Pojawiały się sugestie, że ustawa leży w sejmowej zamrażarce, bo fundusz CVC Capital Partners, który najbardziej znany jest jako właściciel Żabki nawiązał współpracę z toruńskim zakonnikiem-biznesmenem Tadeuszem Rydzykiem. Razem zorganizowali w Toruniu konferencję z udziałem Antoniego Macierewicza i jego współpracowników. Żabka odżegnała się jednak od takich konotacji.