W czerwcu w placówkach Poczty Polskiej pojawią się specjalne oznaczenia informujące o tym, że osoby uprzywilejowane obsługiwane są poza kolejnością. Chodzi o kobiety w ciąży, osoby z dziećmi do 2. roku życia oraz niepełnosprawnych - podała spółka.
Jak informuje spółka start akcji informacyjnej zbiega się z obchodzonym 26 maja Dniem Matki - w social mediach hasłem jest hasztag #mamaprzodem.
-W ostatnich latach zwyczaj przepuszczania osób uprzywilejowanych został trochę zapomniany - mówiła, cytowana przez PAP, rzecznik prasowa Poczty Polskiej Justyna Siwek. Dodała, że zdarzają się sytuacje, kiedy kobiety w ciąży lub osoby z niepełnosprawnościami ruchowymi muszą czekać na swoją kolej.
- Nie zawsze nasi pracownicy są w stanie dostrzec takie osoby i obsłużyć je poza kolejnością. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie odpowiednich oznaczeń - tłumaczyła.
"Standardy różnie interpretowane"
Spółka wyjaśniła, że specjalne oznaczenia informacje to konsekwencja docierających do niej sygnałów o tym, że obowiązujące w firmie standardy mogą być różnie interpretowane. Dlatego - jak podano - zastąpiono je wewnętrznym aktem prawnym, który reguluje m.in. kwestię obsługi klientów poza kolejnością.
Poczta przypominała, że "kwestia priorytetowej obsługi klientów uprzywilejowanych nie jest obecnie uregulowana w przepisach prawa powszechnie obowiązującego, a wprowadzenie tego rodzaju zasad zależy od usługodawcy".
Ułatwieniem dla wielu osób mogą być także automaty do odbioru paczek. Pierwsze dwieście paczkomatów, którymi niedawno chwaliła się poczta, to oczywiście początek budowy sieci. Dla przykładu największy konkurent poczty - InPost - chwali się na koniec marca siecią prawie pięciu tysięcy urządzeń.
W tej chwili poczta prowadzi rozmowy z kolejnymi partnerami, by uruchamiać kolejne urządzenia. A trzeba się spieszyć, bo na rynek oprócz InPostu wpycha się także na przykład Biedronka.
Listonoszy nadal mało
Możliwe, że bardziej pomogłoby zwiększenie zatrudnienia wśród listonoszy. W niektórych miejscowościach listy przychodzą sporadycznie, jeśli w ogóle. Problem wynika z faktu, że coraz więcej osób przeprowadza się w okolice, które do tej pory nie były szczególnie mocno zasiedlone, co przekłada się na konieczność zapewnienia im jakościowych usług pocztowych.
Poczta Polska faktycznie nie może narzekać na nadmiar chętnych do pracy. Pieniądze nie są duże, praca ciężka i w wielu przypadkach kiepsko zorganizowana. Listonosze zarabiają od 2,5 tys. zł do 3776 zł brutto. Mediana w branży to ponad 3600 zł brutto.