Zagadką pozostaje fakt, dlaczego Narodowy Bank Polski pod wodzą Adama Glapińskiego, w ogóle kupuje złoto. W ciągu ostatniego roku nasz bank nabył bagatela 25,7 tony tego kruszcu, zwiększając nasz stan posiadania do 128,6 tony. Faktem jest, że na papierze wyszliśmy na tym nieźle.
Dane dotyczące stanu posiadania kruszców podaje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Mniej więcej rok temu pisaliśmy, że w wakacje NBP kupił 9 ton złota. Teraz okazuje się, że nie były to jednorazowe zakupy, ale bardziej masowa akcja.
NBP z zasady nie komentuje sensowności swoich zakupów. Z jednej strony mogą one cieszyć, z drugiej bardzo poważnie martwić.
Jak pisze Money.pl, Narodowy Bank Polski ma w swoim skarbcu 128,6 tony złota. Wartość tego, co bank kupił w ciągu ostatniego roku znacznie wzrosła.
Teoretycznie jesteśmy bogatsi o ok. 700 mln złotych, bo wartość tego kruszcu w ostatnich miesiącach rośnie. To całkiem pozytywna wiadomość – oczywiście gdybyśmy chcieli komuś to złoto sprzedać a ktoś zechciał je kupić.
A z tym może być pewien problem, bo w obecnej sytuacji gospodarczo-finansowej, złoto przestało się liczyć dla nowoczesnych gospodarek. Dość powiedzieć, że według Financial Times, nasze zeszłoroczne zakupy były pierwszymi, jakie kraj członkowski Unii Europejskiej zrobił od 1998 roku. Potem 29 ton dokupiły też Węgry.
Po co krajom zapas metalu?
Chodzi o to, że złoto ma wartość w zasadzie tylko dla państw zagrożonych destabilizacją lub położonych w specyficznych regionach. Złoto intensywnie skupuje zagrożona sankcjami Rosja, na drugim miejscu są zagrożone sankcjami Chiny. Zapasy tego metalu zwiększają też Turcja, Kazachstan i Indie. Chiny i Indie potrzebują też złota, bo bardzo szybko się rozwijają a kruszec jest w tym przypadku gwarantem stabilizacji.
Nie da się jednak ukryć, że wiele państw Starej Unii ma do dyspozycji potężne zapasy złota, nawet kilkunastokrotnie większe, niż Polska. Gromadziły je od wielu lat, obecnie po prostu je przechowują.
Polska trzyma wszystkie swoje rezerwy złota w Londynie w podziemiach Banku Anglii. Obecnie nasz kraj ma tam prawie 129 ton.
Nie jesteśmy jedyni – swoje rezerwy złota trzyma tam aż 60 państw. Polskie złoto trafiło do Londynu w czasie II wojny światowej i do dziś pozostaje w londyńskim skarbcu. W Warszawie znajduje się jedynie kilka ton złota z naszych zasobów. Trzymanie kruszcu w Londynie po prostu bardziej się opłaca, niż przywożenie go do Polski.