
Rząd PiS rzucił urzędników do wznowienia prac nad podatkiem od sieci handlowych. Może wejść już za dwa miesiące. Nikt nie ma złudzeń, że 2 miliardy rocznie podatku sfinansują klienci takich sklepów, jak Biedronka, Lidl czy Rossmann.
REKLAMA
Niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej bardzo ucieszył rząd PiS. Uznał on, że zablokowanie przez Komisję Europejską wprowadzenia podatku handlowego w Polsce było niezgodne z prawem UE.
Blokada została zdjęta, rząd zakomunikował, że na spokojnie przymierzy się do prac i podatek może zostać wdrożony od nowego roku. Okazuje się jednak, że prace ruszyły z kopyta, a pierwsza danina może zostać zebrana już we wrześniu tego roku.
Podatek handlowy
Podatek od supermarketów to pomysł PiS na pomoc drobnym handlowcom i bat na zagraniczne konkurencyjne sieci handlowe. Rząd chciał, by sklepy z zagranicy płaciły większe daniny – podmioty z mniejszymi obrotami (17-170 mln zł) miały płacić 0,8 proc., dla tych większych przewidziano podatek o wysokości 1,4 proc. obrotu.
Podatek od supermarketów to pomysł PiS na pomoc drobnym handlowcom i bat na zagraniczne konkurencyjne sieci handlowe. Rząd chciał, by sklepy z zagranicy płaciły większe daniny – podmioty z mniejszymi obrotami (17-170 mln zł) miały płacić 0,8 proc., dla tych większych przewidziano podatek o wysokości 1,4 proc. obrotu.
Jak pisze Mateusz Ratajczak w Money.pl, rządowy projekt zakłada przywrócenie stosowania podatku od przychodów ze sprzedaży, zaś od 1 września nowa danina będzie obowiązywać. Tak ma wynikać z projektu ustawy, która aktualnie jest analizowana przez Radę Ministrów.
W maju Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) uznał, że Komisja Europejska popełniła błąd, uznając podatek od supermarketów za pomoc państwa dla innych podmiotów handlowych. Z decyzji Trybunału ucieszył się rząd. Jego rzeczniczka w radiowej Trójce potwierdziła, że gdy tylko wyrok się uprawomocni, wielkie sieci handlowe zostaną opodatkowane.
– On w żaden sposób nie uderzy w konsumentów, chcemy tylko i wyłącznie równości, czyli: ci, którzy pracują, handlują w Polsce, w Polsce płacą podatki. Konsument na tym nie ucierpi – zapewniała Kopcińska.
2 mld zł rocznie z podatku
Gra toczy się o mniej więcej 2 miliardy złotych rocznie. Jak wynika z szacunków money.pl, Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) co miesiąc musiałoby do budżetu państwa odprowadzać około 50 - 60 mln zł, Lidl 17 – 20 milionów, Auchan oraz Carrefour ok. 13 a Rossmann, Kaufland czy Tesco po 10 mln złotych.
Gra toczy się o mniej więcej 2 miliardy złotych rocznie. Jak wynika z szacunków money.pl, Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) co miesiąc musiałoby do budżetu państwa odprowadzać około 50 - 60 mln zł, Lidl 17 – 20 milionów, Auchan oraz Carrefour ok. 13 a Rossmann, Kaufland czy Tesco po 10 mln złotych.
Co ciekawe, podatku nie płaciłyby franczyzowe Żabki czy Media Markt, gdzie każdy sklep jest własnością odrębnej spółki.
