Reklama.
Reklama.
Reklama.
Ulgi podatkowe dla marynarzy. Zwolnieni będą także ci pływający pod obcą banderą
Znowelizowana ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych mówi, że zwolnienie od podatku będą mogli uzyskać także marynarze, którzy pływają na statkach pod obcymi banderami. Ostateczna Decyzja była zależna od stanowiska Komisji Europejskiej.
Reklama.
Dotychczas warunkiem zwolnienia z podatku dochodowego było pływanie na statku pod polską banderą – pisze money.pl. Nowelizacja ma to zmienić, a zwolnienie ma dotyczyć również tych pływających pod banderami krajów UE oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Jak wygląda praca marynarza?
Mało jest zawodów, wokół których narosło tyle mitów, co w przypadku marynarzy. To wciąż praca ze sporą otoczką magii i tajemnicy. Nikodem na rozmaitych statkach pływa od sześciu lat. Teraz rozprawia się ze wszystkimi stereotypami na ten temat i opowiada o wszystkim, o co chcielibyście zapytać marynarza.
Mało jest zawodów, wokół których narosło tyle mitów, co w przypadku marynarzy. To wciąż praca ze sporą otoczką magii i tajemnicy. Nikodem na rozmaitych statkach pływa od sześciu lat. Teraz rozprawia się ze wszystkimi stereotypami na ten temat i opowiada o wszystkim, o co chcielibyście zapytać marynarza.
Więcej o zawodzie marynarza możecie przeczytać w specjalnym wywiadzie dla redakcji naTemat, przygotowanym przez Rafała Gęburę dziennikarza, autora kanału na YouTube "7 metrów pod ziemią".
Oni na morzu, one na lądzie
Żony, narzeczone i dziewczyny marynarzy nie mają łatwego życia. Często przez wiele miesięcy zdane są tylko i wyłącznie na siebie, a ich kondycja emocjonalna przypomina kołysanie rozchybotanego morza. Na co dzień towarzyszy im tęsknota, strach i odwieczne odliczanie dni do momentu, kiedy ich ukochany wróci z kolejnego kontraktu. Rozłąka bywa nie do zniesienia, ale związek z marynarzem ma też swoje plusy. – Mogę spać na środku łóżka i malować paznokcie, gdzie mi się żywnie podoba – mówi otwarcie, w wywiadzie dla naTemat, Kasia, która od 9 lat jest żoną marynarza.
Żony, narzeczone i dziewczyny marynarzy nie mają łatwego życia. Często przez wiele miesięcy zdane są tylko i wyłącznie na siebie, a ich kondycja emocjonalna przypomina kołysanie rozchybotanego morza. Na co dzień towarzyszy im tęsknota, strach i odwieczne odliczanie dni do momentu, kiedy ich ukochany wróci z kolejnego kontraktu. Rozłąka bywa nie do zniesienia, ale związek z marynarzem ma też swoje plusy. – Mogę spać na środku łóżka i malować paznokcie, gdzie mi się żywnie podoba – mówi otwarcie, w wywiadzie dla naTemat, Kasia, która od 9 lat jest żoną marynarza.
Reklama.