Systemy używane do kontrolowania arsenału broni nuklearnej w USA opierają się na przestarzałych komputerach. Ale Departament Obrony aktualizuje co najmniej jedną część archaicznej technologii – dane nie będą już przechowywane na dyskietkach. Tak, dyskietek – są u nich w użyciu od 50 lat.
Wbrew pozorom trzymanie kluczowych danych na dyskietkach może nie być głupim pomysłem.
– Nie możesz włamać się do czegoś, co nie ma adresu IP. To bardzo wyjątkowy system – jest stary i bardzo dobry – powiedział dziennikarzom ppłk Jason Rossi z amerykańskich sił zbrojnych.
Mimo wszystko na dyskietki przyszedł czas. I to nie z powodu tego, iż są w użyciu już od lat 70. ubiegłego wieku. Po prostu psują się komputery, których używano do obsługi systemu. Z powodu wieku pękają ich czipy i płytki. Nie można ich wymienić na nowe, bo nikt takich nie produkuje.
Technicy muszą sami naprawiać części, czasami spędzając godziny z oczami wbitymi w okulary mikroskopu. Większość tych wyspecjalizowanych napraw jest wykonywana przez techników cywilnych, ponieważ niewielu młodych członków serwisu posiada umiejętności utrzymania sprzętu.
Jest to praca tak wyspecjalizowana, że siły powietrzne zatrudniły cywilów do naprawy komponentów, zamiast uczyć zawodu żołnierzy, którzy potrzebowaliby lat szkolenia, aby osiągnąć kompetencje pracowników obecnie pracujących w warsztacie naprawczym.
Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych w końcu wycofują więc 8-calowe dyskietki, które można wykorzystać do wystrzeliwania pocisków nuklearnych z silosów w całym kraju.
Uff, system jest aktualizowany
O tym, że system polega na tak archaicznych nośnikach świat dowiedział się z reportażu z 2014 roku. Film pokazywał, co będzie się działo w ciągu 60 minut od wydania rozkazu o ataku atomowym. Okazało się, że gdy prezydent USA zarządzi odpalenie głowic nuklearnych, polecenie będzie przetwarzane przez komputer IBM Series 1 z 1970 roku i 8-calowe dyskietki.
Chociaż sprzęt SACC (Strategic Automated Command and Control) ma pól wieku, to jego oprogramowanie jest stale odświeżane przez programistów sił powietrznych. Większość pracowników pracuje nad oprogramowaniem i interfejsami widzianymi przez użytkowników końcowych, m.in. ekipy wystrzeliwujące międzykontynentalne pociski balistyczne. Przepisują oni stare kody, aby uczynić je bardziej nowoczesnymi i stabilnymi.