Nadciągające wielkimi krokami problemy z wyżywieniem świata dostrzegają nie tylko naukowcy. W próbę zaradzenia temu problemowi zaangażował się finansowo również Bill Gates. Założyciel Microsoftu wspiera poprzez swoją fundację szereg badań naukowych, których celem jest podkręcenie procesu fotosyntezy — tak, aby rośliny rosły szybciej i wydajniej.
A naprawdę nie chodzi o byle co. Eksperci oceniają, że jeśli utrzymamy wszystkie aktualne przyzwyczajenia dietetyczne, to do 2050 r. będziemy musieli zwiększyć produkcję jedzenia o 60 do 70 proc. w skali całego świata. Nie zapominajmy przy tym o kryzysie klimatycznym, który sprawia, że zbiory są mniejsze i gorszej jakości.
Fotosynteza nie jest wydajna
— Nie ma jednej rzeczy, która by ten globalny kryzys żywnościowy rozwiązała — zauważa na swoim blogu GatesNotes założyciel Microsoftu. Zaraz jednak dodaje, że z tego właśnie powodu należy pracować nad szeregiem rozwiązań.
Sam postanowił zaangażować się w projekty mające poprawić wydajność fotosyntezy. Okazuje się bowiem, że rośliny mogłyby korzystać z energii słonecznej w znacznie wydajniejszy sposób — do tego jednak potrzeba pracy naukowców.
Jak poprawić rośliny
Jeden z projektów finansowanych przez Gates Foundation prowadzony jest na amerykańskim University of Illinois. Tamtejsi badacze znaleźli sposób na przyspieszenie procesu fotosyntezy. W naturze jest on bowiem hamowany przy zmianach natężenia oświetlenia — np. gdy słońce zajdzie za chmury — co jest ze strony roślin naturalnym procesem ochronnym.
Inne obiecujące badania skupiają się na enzymie o nazwie Rubisco, który bierze udział w przetwarzaniu dwutlenku węgla w roślinach. Naukowcy pracują nad przyspieszeniem tego procesu, co znacznie zwiększyłoby wydajność upraw.
Jeśli efekty tych projektów udałoby się wprowadzić do powszechnego użycia, mogłyby nawet dwukrotnie zwiększyć wydajność kluczowych upraw, takich roślin jak ryż, kukurydza czy soja.