Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, Lydia i Alexander Simons, rodzice genialnego chłopca, są lekarzami, ale jak dotąd nie odkryli, co sprawiło, że ich dziecko jest tak zdolne. Co więcej, zdradzają, że ponadprzeciętne zdolności chłopca dostrzegli dziadkowie, oni uważali to zaś za przesadę.
Dziewięciolatek chłonie wiedzę jak gąbka
Laurenta poddano licznym testom, by ustalić, jak szerokie są jego zdolności. Okazało się, że chłopiec – jak mówi
„Rzeczpospolitej” ojciec – chłonie wiedzę jak gąbka. To sprawiło, że trafił na University of Technology w Eindhoven, gdzie właśnie kończy studia z elektrotechniki. Oczywiście w indywidualnym, przyśpieszonym trybie.