
REKLAMA
Ten uroczy żółty maluch o aparycji nieco wyrośniętej piłki do tenisa jest bowiem robotem pracującym, który żadnej pracy się nie boi. Budzenie nas o określonej godzinie? Nie ma problemu. Nadzorowanie domowych ćwiczeń? Ambitny robocik będzie starał dorównać profesjonalnemu trenerowi. Posprzątanie bałaganu narobionego przez zwierzę domowe pod naszą nieobecność? Nic nie stoi na przeszkodzie: robot może po prostu automatycznie uruchomić domowy odkurzacz.
Towarzysz na miarę lat 20.
Zaprezentowane przez Samsunga na targach CES 2020 robociątko stanowi swoiste ukoronowanie koncepcji, którą przedstawił prezes Samsung Electronics HS Kim. W myśl tej idei nowa dekada ma być "erą doświadczeń", podczas której "spersonalizowana technologia zaspokoi indywidualne potrzeby użytkowników". A prościej mówiąc: w ciągu najbliższych kilku lat Internet Rzeczy ma ostatecznie rozwinąć swoje skrzydła.
Zaprezentowane przez Samsunga na targach CES 2020 robociątko stanowi swoiste ukoronowanie koncepcji, którą przedstawił prezes Samsung Electronics HS Kim. W myśl tej idei nowa dekada ma być "erą doświadczeń", podczas której "spersonalizowana technologia zaspokoi indywidualne potrzeby użytkowników". A prościej mówiąc: w ciągu najbliższych kilku lat Internet Rzeczy ma ostatecznie rozwinąć swoje skrzydła.
I tutaj właśnie do gry wchodzi Ballie. Robot, który z lekką nieśmiałością przemierzał scenę podczas prezentacji w Las Vegas, jest bowiem wyposażony w moduł sztucznej inteligencji, który ma pozwolić mu nie tylko odtwórczo spełniać polecenia użytkownika, ale przede wszystkim samodzielnie poszukiwać rozwiązań problemów pojawiających się przed "jego" człowiekiem. Moduł ten umieszczony jest w samym urządzeniu, co ma pomóc chronić zbierane przez urządzenie dane.
Czy mały robocik AI spełni pokładane w nim ogromne nadzieje – i zrewolucjonizuje nasze codzienne życie? Jeszcze będziemy musieli na to poczekać: nie mamy bowiem żadnych szczegółów, takich jak specyfikacje czy data premiery. Jeśli jednak będzie tak fajny, jak sugeruje to prezentacja, to ja osobiście na spotkanie z Ballie'm nie mogę się doczekać.