W ciągu całego roku 2019 liczba osób samozatrudnionych i pracujących w oparciu o umowy cywilnoprawne wzrosła o 200 tys. Rok wcześniej samozatrudnionych przybywało w tempie 8.3 proc., podobnie jak pracujących na umowę o dzieło oraz umowę zlecenie.
– W takich okolicznościach pracownicy mogą łatwiej uzyskać umowę o pracę, w tym na czas nieokreślony. Ale zatrudnienie nieetatowe daje większą elastyczność i oszczędności na daninach publicznych. Z tego punktu widzenia jest bardziej atrakcyjne – dodaje Kozłowski.
Czy to już trend?
Główny Urząd Statystyczny podał, że w roku 2017, 12,7 proc. zarobkujących na własny rachunek chciałoby mieć umowę o pracę. Jednak etat wydawał się atrakcyjny już 26 proc. samozatrudnionych związanych tylko z jednym klientem oraz 30,8 proc. wykonujących prace biurowe i 21,4 proc. zajmujących się pracami prostymi (tutaj najczęściej samozatrudnienie jest wymuszane).