Choć to na poły zabawna, na poły, cóż - smutna informacja, to po raz pierwszy od dekady można kupić topowego smartfona Samsunga z serii Galaxy za grudniowe przeciętne wynagrodzenie. Wystarczy nie płacić rachunków i po prostu żywić się energią słoneczną.
Zabawna, bo istotnie, przełamano magiczną granicę, gdy Polak musiał radykalnie oszczędzać dwa i więcej miesięcy, by kupić sobie topowy
smartfon. Smutna, bo wciąż najsłabiej opłacany Niemiec musi wydać nieco ponad połowę swojej pensji minimalnej na najnowszego flagowca (800 euro w najniższej konfiguracji, ok. 1550 euro pensji minimalnej).
O wyliczenia te pokusił się serwis
komórkomat, który pisze, że po raz pierwszy od 10 lat przeciętne wynagrodzenie wystarczy na zabawkę z najwyższej półki. A to dlatego, że dotąd ceny smartfonów - o dziwo! - rosły z roku na rok szybciej niż pensje. Dość powiedzieć, że ostatni raz przeciętne wynagrodzenie wystarczyło na zakup archaicznego
Samsunga Galaxy S sprzed dekady.
Galaxy S20 jest - to co prawda zależy od punktu widzenia - ale relatywnie niedrogi. I jest jednym z czterech generacji Samsungów Galaxy, które były - znów relatywnie - nieinwazyjne dla portfeli (obok S4, S6, S9).
Porównanie cen modeli Galaxy S do odpowiedniej w danym okresie średniej pensji netto:
Samsung Galaxy S - 1999 zł, średnia pensja 2313 zł (86,4 proc. wartości pensji)
Samsung Galaxy S II - 2499 zł, śr. pensja 2435 zł (102,6 proc.)
Samsung Galaxy S3 - 2599 zł, śr. pensja 2520 zł (103,1 proc.)
Samsung Galaxy S4 - 2790 zł, śr. pensja 2610 zł (106,9 proc.)
Samsung Galaxy S5 - 2999 zł, śr. pensja 2703 zł (111 proc.)
Samsung Galaxy S6 - 2999 zł, śr. pensja 2783 zł (107,8 proc.)
Samsung Galaxy S7 - 3199 zł, śr. pensja 2886 zł (110,8 proc.)
Samsung Galaxy S8 - 3499 zł, śr. pensja 3042 zł (115 proc.)
Samsung Galaxy S9 - 3499 zł, śr. pensja 3261 zł (107,3 proc.)
Samsung Galaxy S10 - 3949 zł, średnia pensja 3480 zł (113,5 proc.)
Samsung Galaxy S20 - 3949 zł, średnia pensja 3971 zł (99,4 proc.).