W mijającym tygodniu ceny na stacjach, jak wskazują eksperci e-petrol, zmieniały się kilkukrotnie. PKN Orlen oraz Grupa Lotos pięciokrotnie zmieniali cenniki paliw w hurcie. Według analityków przyczyny takiego stanu rzeczy był dwie: pogłoski o epidemii koronawirusa i drożejący dolar amerykański.
Na stacjach zostawimy więcej pieniędzy
Najnowsze prognozy przewidują, że od przyszłego tygodnia trzeba będzie liczyć się z powrotem podwyżek na stacje paliw. Więcej trzeba będzie zapłacić i za benzynę, i za olej napędowy. Tylko w portfelach tankujących gaz pojawią się oszczędności.
– W zależności od regionu i typu stacji za najpopularniejszą benzynę bezołowiową 95 trzeba będzie zapłacić 4,87-4,99 zł za litr. Kierowcy tankujący diesel w drugiej połowie tygodnia mogą spotkać się z cenami 5,03-5,14 zł za litr – wskazują analitycy e-petrol.
I dodają: Przyjemną niespodziankę podczas płacenia za tankowanie mogą mieć wyłącznie tankujący LPG. Z powodu spadków cen w sprzedaży hurtowej autogaz powinien potanieć, nawet do 2,19-2,26 zł/l.
Skąd wzrosty? Jak wskazują eksperci powodów jest kilka. Po pierwsze, napływają informacje o spadku liczby zachorowań w Chinach. Po drugie, jest obawa, że będzie mniej ropy na rynku, ponieważ Amerykanie nałożyli restrykcje na spółkę Rosnieft Trade w związku z jej współpracą z objętą sankcjami Wenezuelą, a w Libii ograniczono wydobycie.
Ceny spadały od dwóch tygodni
6 lutego informowaliśmy o spadkach na stacjach. Jak wskazywaliśmy, tylko na przestrzeni ostatniego tygodnia benzyna 98-oktanowa i olej napędowy potaniały o 1 gr, a benzyna 95-oktanowa i autogaz o 2 gr. Średnia cena 1 litra PB98 w sprzedaży detalicznej wynosiła wtedy 5,26 zł, oleju napędowego – 5,12 zł, PB95 –4,92 zł, a autogaz – 2,31 zł.