Firma TIMATE to producent inteligentnych kart rejestrujących czas pracy. Wyposażyła je w bardzo praktyczne w obecnych czasach rozwiązanie - mierzenie temperatury. Jeśli pracownik zakładu produkcyjnego zdradza oznaki podwyższonej temperatury, system zareaguje zanim - w najgorszym scenariuszu - zdąży zakazić współpracowników.
Świat wstrzymał oddech, ale nie stanął zupełnie w miejscu. W czasie pandemii określone branże czy zakłady produkcyjne wciąż pracują, a dokładniej - pracują zatrudnieni w nich ludzie, ponosząc większe ryzyko niż osadzeni na przymusowej pracy zdalnej.
W takich miejscach pracownikom regularnie mierzona jest temperatura ciała. Jednak to czasochłonny proces. Z rozwiązaniem przychodzi firma TIMATE, producent inteligentnych kart rejestrujących czas pracy. Zostały wyposażone w funkcję mierzenia temperatury na podczerwień.
- Pomiar temperatury wymaga zgody pracownika, ale dziś działamy przecież wspólnie, w
imię walki z epidemią i w stanie wyższej konieczności. Samodzielne mierzenie temperatury
eliminuje angażowanie dodatkowych osób w odzieży ochronnej oraz czekanie w kolejkach.
Można to robić szybko i sprawnie kilka razy w ciągu dnia. To ogromne ułatwienie dla
pracodawcy i wszystkich zatrudnionych – wyjaśnia Sebastian Młodziński, szef TIMATE.
Wyniki takiego pomiaru trafiają do systemu. Jeśli nie mieszczą się w normie, operator natychmiast dostaje powiadomienie, co pozwala mu zareagować i izolować osoby, co do których zachodzi podejrzenie gorszego stanu zdrowia.
System ma dalece dalsze zastosowania - może np. trzymać pracowników w odpowiednim szyku, tu rozumianym jako bezpieczna odległość, której czasem zapominamy dochować, może też zapobiegać sytuacjom, gdy w jednym miejscu - holu czy szatni - gromadzi się nagle sporo osób w tym samym czasie. System pozwala na sterowanie np. bramkami dostępowymi, by nie trzeba było ich dotykać.