Jak informuje „Puls Biznesu” zarządzający bankomatami mają problem z zasilaniem ich w gotówkę, bo NBP oferuje im banknoty, których te urządzenia nie odsługują. Chodzi oczywiście o te o najwyższym nominale – 500 zł. NBP uspokaja jednak: pieniędzy nie zabraknie.
Bankomaty najczęściej oferują wypłatę pięćdziesiątek i stuzłotówek, niektóre jeszcze 20 zł. Dwustuzłotówki można wypłacać tylko w urządzenia PKO BP, a pięciusetzłotowych banknotów nie wypłacimy w żadnym bankomacie.
Brakuje stuzłotówek
Skąd taki problem? W połowie marca, w pierwszych dniach lockdownu, Polacy zaczęli lawinowo wypłacać gotówkę z bankomatów. Jak informuje „Puls Biznesu”, klienci dziennie wypłacali tyle, ile do tej pory tygodniowo. To sprawiło, że z urządzeń szybko zniknęły pięćdziesięciu- i stuzłotowe nominały.
– W bankomatach nie brakuje pieniędzy, ale zaczyna brakować podstawowego dla nich nominału – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
I dodaje: – Choć na koniec 2019 r. było ich w obiegu 1,373 mld, to zielonkawe banknoty z wizerunkiem króla Władysława Jagiełły stają się jednym z najbardziej pożądanych towarów przez sektor bankowy. Zarówno banki, jak i firmy obsługujące bankomaty zaczynają odczuwać ich brak.
Kiedy Związek Banków Polskich skierował do Narodowego Banku Polskiego list, w którym zwrócił uwagę na braki w zaopatrzeniu rynku w banknoty o niższych nominałach, bank centralny odpisał, że obserwuje „niski poziom odprowadzeń do NBP oraz zakłócenia struktury nominałowej w stronę banknotów o nominale 100 zł”, ale zaoferować może tylko banknoty o nominałach dwustu- i pięciusetzłotowych.
Pęd do gotówki wbrew zaleceniom
Decyzja NBP dziwi, ale jeszcze bardziej zaskakują te lawinowe wypłaty. WHO już na początku marca przypominała coś, co powinno być wiadome każdemu rozsądnemu osobnikowi, że pieniądze przechodzące z rąk do rąk są siedliskiem wirusów i bakterii, dlatego – zwłaszcza w kontekście wówczas jeszcze pandemii koronawirusa – warto z gotówki zrezygnować na rzecz płatności kartą.
Na marginesie pisząc, niektórzy nasi czytelnicy z jakiegoś powodu odebrali to jako zamordyzm, skandal i aksamitne zaproszenie do zupełnej rezygnacji z papierowego pieniądza, a tym samym poddanie się totalnej inwigilacji.