Pandemia koronawirusa oraz nowe przepisy wymusiły na osobach prowadzących prywatne placówki medyczne podjęcie pewnych kroków. Muszą zabezpieczyć siebie oraz klientów odpowiednimi środkami czystości i higieny jak maseczki, fartuchy, płyny do dezynfekcji. Do UOKiK-u zaczęły z tego powodu napływać skargi.
Z tytułu podjęcia środków prewencyjnych dotyczących ochrony przed koronawirusem przedsiębiorcy prowadzący placówki medyczne, np. prywatny stomatolog zaczęli doliczać dodatkowo opłaty za wspomniane wcześniej maseczki, fartuchy, płyny.
Jak podaje informacja na stornie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zaczęły napływać skargi i pytania o to, czy opłaty są dozwolone, ponieważ istnieją przesłanki dotyczące możliwości pozyskania dodatkowego zarobku przez przedsiębiorców.
Jak wynika z danych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ponad 30 proc. skontrolowanych placówek medycznych nalicza dodatkowe opłaty z tytułu ochrony przed wirusem COVID-19. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny zwraca się do prowadzących placówki medyczne o uczciwość w wysokości pobieranych opłat za środki ochrony.
Z przeprowadzonej kontroli wynika, że zakres tzw. opłaty covidowej waha się od 10 do nawet 350 złotych, średnio za usługi w danej placówce przyjdzie nam zapłacić 70 złotych więcej.
Koronawirus równa się wyższe ceny
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl już na początku maja można było zaobserwować podwyżkę cen za usługi stomatologiczne. Od 50 do 150 złotych - nawet o tyle była droższa wizyta u dentysty. Prowadzący placówki tłumaczyli podniesienie cen właśnie zakupem potrzebnych środków do ochrony przed wirusem.