Rząd nie ma planów ponownego zamrażania gospodarki – uspokaja wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Ale równocześnie przyznaje, że w sumie to nie wie, co będzie jesienią, kiedy oprócz koronawirusa będziemy się zmagać także z epidemią grypy.
– Dziś mamy sytuację pod kontrolą. Nie mamy planów ponownego zamrażania gospodarki. Nie wiemy co stanie się jesienią, gdy pojawi się także wirus normalnej grypy, ale wiemy już więcej o koronawirusie – stwierdziła w piątek w TVN 24 Emilewicz, której wypowiedź cytuje serwis wprost.pl
Choć jednak niewiadome są dość poważne, Emilewicz nie traci dobrego humoru i dzieli się z nami bardzo optymistyczną wizją gospodarki: – Chronimy miejsca pracy w sposób bardzo skuteczny. Mamy szansę zakończyć rok z najlepszym wzrostem gospodarczym – powiedziała wicepremier Jadwiga Emilewicz.
Prognozy dla Polski
Prognozy gospodarcze są jednak dość ponure: wszędzie będzie źle, po prostu w niektórych miejscach źle będzie nieco mniej.
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, agencja ratingowa Moody's przewiduje, że PKB Polski spadnie w tym roku o 3,8 proc. Jej prognozy są i tak bardziej optymistyczne niż przewidywania Komisji Europejskiej. Według niej, polskie PKB najpierw spadnie o 4,3 proc., po czym w 2021 r. wzrośnie o 4,1 proc.
Będzie to lepszy wynik niż w strefie euro, która może oczekiwać spadku PKB aż o 7,7 proc. Najgorzej ma przedstawiać się sytuacja na południu Europy, we Włoszech, Hiszpanii i Grecji. W krajach tych PKB ma spaść odpowiednio o 9,5 proc, 9,4 proc. oraz 9,7 proc. W kolejnym roku wzrost PKB wyniesie w nich pomiędzy 6,5 a 7,9 proc.