Spółki technologiczne w USA w większości przypadków wyceniane są już wyżej niż przed wybuchem epidemii. Prym wiedzie Apple, który przekroczył barierę 350 dol. za akcję.
O Apple pisze i mówi się wiele od dawna choć sama marka i jej legenda nieco już przybladła, szczególnie w Azji i kilku krajach Europy.
Apple wciąż jednak rozpala wyobraźnię giełdowych graczy i analityków w USA. - „Nasza analiza ruchu internetowego wskazuje, że Apple odnotował silny wzrost sprzedaży w kanałach internetowych od początku COVID-19" - napisał analityk Jefferies, Kyle McNealy.
I dodał, że „Nowy iPhone SE może cieszyć się sporym popytem. Uważamy, że jego rosnąca sprzedaż w kanałach online częściowo zrównoważy wcześniejsze spadki i może pomóc inwestorom”.
Rekordowe wyceny i nowy model
Dlatego Jefferies podwyższył w rekomendacji wycenę Apple do 405 dol. z 370 dol. poprzednio.
Obecna cena akcji spółki dobija do 355 dolarów, czyli najwyżej od początku notowań na giełdzie i ponad 50 proc. więcej niż w marcu br. gdy wirusowa panika mocno obniżyła wyceny.
Wspomniany już nowy model smartfona ma przejść gruntowniejsze zmiany, które pozwolą mu na nowe otwarcie - podawaliśmy niedawno w INNPoland.pl.
Mieliśmy już zatem w tym roku Apple'a przedstawiającego model „budżetowego iPhone'a” w postaci modelu SE, a zaraz po wakacjach lub pod koniec roku firma wprowadzi nowego flagowca, który miałby poprawić nadszarpnięty ostatnio wizerunek Amerykanów, którzy w wielu częściach świata oddali pole firmom z Azji.