Baterie to najsłabsze ogniwo smartfona. Może być drogi, naszpikowany bajerami, a ostatecznie i tak jesteśmy uzależnieni od gniazdka. Być może zauważyliście jednak, że powszechne w smartfonach i elektronice baterie zaczęły być zastępowane innymi, lepszymi - litowo-polimerowymi, zwłaszcza w sprzętach premium. Tłumaczymy, jak działają i czym się różnią od gorszych poprzedników.
Sam w sobie akumulator to urządzenie, które można ponownie naładować, po jego wcześniejszym rozładowaniu się. Dziś najbardziej spopularyzowanym akumulatorem jest obecnie typ litowo-jonowy. Znajdziemy go w większości urządzeń tzw. elektroniki codziennego użytku, jak smartfony, tablety czy laptopy.
Coraz częściej zaczyna się jednak stosować akumulatory litowo-polimerowe. Obecnie z racji na wyższą cenę znajdują swoje zastosowanie w elektronice premium np. w flagowych smartfonach. Jak działają i czy są lepsze od akumulatorów litowo-jonowych?
Akumulatory litowo-polimerowe składają się z polimerów przewodzących oraz metalicznego litu, które są szczelnie zamknięte.
Od strony technicznej jest tu wykorzystywana katoda, czyli elektroda dodatnia oraz anoda, będąca elektrodą ujemną. - Katoda jest tlenkiem metalu, a anoda składa się z porowatego węgla. Podczas rozładowania jony przepływają z anody do katody przez elektrolit i separator - odpowiada nam Konrad Jawor, team leader elektrotechników w Green Cell.
Główną różnicą jest gęstość energii. W przypadku akumulatorów litowo-jonowych jest ona gęsta. W głównej mierze dlatego, aby zapewnić prawidłową pracę urządzenia, elektrody muszą być ściśnięte razem.
- W akumulatorach litowo-polimerowych, które nazywane są "pouch cells" jest niższa gęstość niż w wspomnianych litowo-jonowych. Również waga akumulatorów litowo-polimerowych może być niższa nawet o 20 proc. dzięki stosowaniu innej obudowy samych ogniw, która w tym wypadku przypomina woreczki foliowe. Dodatkowo sam elektrolit nie jest tutaj płynny, a występuje w formie żelu - dodaje Konrad Jawor.
Jeśli chodzi o temperatury pracy ogniw w akumulatorach litowo-polimerowych, to - jak tłumaczy Jawor - producenci zazwyczaj określają temperaturę pracy przy ładowaniu w zakresie od 10 do 45°C oraz przy rozładowaniu od -10 do 60°C.. Są to wartości zbliżone do akumulatorów litowo-jonowych.
Dlatego najbezpieczniejszą temperaturą użytkowania samych akumulatorów litowo-polimerowych jest zakres 10-25 stopni Celsjusza - podaje strona Botland.
Zalety i wady akumulatorów litowo-polimerowych
Przede wszystkim akumulatory litowo-polimerowe mogą przyjąć dowolny kształt. Dlatego tak często stosuje się je w smukłych urządzeniach jak ultrabooki czy smartfony. Tego typu akumulatory są bardziej odporne na przeładowania i charakteryzują się stabilną pracą. Niewątpliwie dużym plusem jest niższa masa w porównaniu do akumulatorów litowo-jonowych.
Niewątpliwie wadą akumulatorów litowo-polimerowych jest koszt ich produkcji oraz fakt, że są tworzone na zamówienie, co skutkuje wyższą ceną zakupu urządzenia wyposażonego w taką technologię. Dlatego w większości akumulatory tego typu znajdziemy w droższych urządzeniach, często z segmentu premium. Można jednak spodziewać się, że wraz z rozwojem tych ogniw ich cena będzie stopniowo spadać, jak ma to obecnie miejsce w przypadku akumulatorów litowo-jonowych.
Użytkowanie akumulatorów litowo-polimerowych
W przypadku wykorzystywania akumulatorów litowo-polimerowych warto przestrzegać kilku zasad, które zapewnią dłuższą żywotność.
Nie należy użytkować m.in. powerbanku, smartfona z akumulatorem litowo-polimerowym w wysokich temperaturach np. w słońcu. Również należy pamiętać, aby opisywanych akumulatorów nie przechowywać długo w niskich oraz również wysokich temperaturach.
- Aby przedłużyć żywotność ogniw nie należy również doprowadzać do rozładowania danego urządzenia i pozostawiać go nienaładowanym przez dłuższy czas - odpowiada ekspert z Green Cell.