W Warszawie dwie radne chcą, aby powstały specjalne patrole, które będą sprawdzać czy np. pasażerowie komunikacji miejskiej mają założone maseczki.
Przypomnijmy, że sam obowiązek zakrywania ust i nosa obowiązuje od kwietnia. Obecnie musimy nosić maseczkę w sklepach, komunikacji miejskiej, kościołach. Warto dodać, że z obowiązku są zwolnione osoby, które posiadają problemy zdrowotne.
Warszawskie radne apelują do prezydenta Rafała Trzaskowskiego o wprowadzenie patroli sprawdzających, czy mieszkańcy stołecznego miasta noszą wspomniane już wcześniej maseczki - podaje Wyborcza.
W samym liście radych z KO, Agnieszki Jaczewskiej-Golińskiej i Joanny Dymowskiej czytamy "Niestety, dotarło do nas wiele sygnałów, że mieszkańcy naszego miasta lekceważą powyższe rozporządzenie. Dlatego też zwracamy się z prośbą o możliwość uruchomienia specjalnych patroli, które to monitorowałyby, czy podróżujący miejskimi środkami transportu stosują się do rządowych zaleceń".
Specjalne patrole mieliby tworzyć pracownicy ZTM, policja oraz straż miejska. Dzisiaj można dostać za brak maseczki mandat w wysokości 500 złotych. W przypadku kiedy sprawa trafi do sanepidu nawet 30 tys. zł.
Pomysł radnych został dość mocno skrytykowany w Internecie. Oprócz komentarzy, które można zaliczyć do hejtu jeden brzmiał tak - „Nikogo nie można zmuszać, a tym bardziej nie powinno się karać!” - podaje Wyborcza. Radna tłumaczy się, że nigdzie nie napisała o karaniu za brak maseczki, chociaż pisaliśmy powyżej w całym kraju obowiązują kary, więc w przypadku Warszawy raczej nie będzie inaczej.
Jak nosimy maseczki
Ostatnio w INNPoland.pl pisaliśmy o tym jak Polacy rzeczywiście noszą maseczki w centrach handlowych.
W kwestii wyposażenia wszystkie skontrolowane sklepy posiadały płyn do dezynfekcji. Jeśli chodzi o dostępność rękawiczek to największa była supermarketach.