Po tym, jak do Europy oficjalnie zawitał koronawirus, politycy zaczęli rzucać w naukowców miliardami euro i domagać się ekspresowego opracowywania nowych szczepionek i terapii. Niestety, kryzys ten nie przekonał ich, że w naukę warto inwestować długoterminowo: pieniądze na badania są jedną z największych ofiar porozumienia ws. budżetu UE.
To opowieść, którą słyszeliśmy w ostatnich miesiącach wielokrotnie: kilka lat temu naukowcy byli o krok od stworzenia szczepionki na SARS, jednak epidemia wygasła – a wraz z nią fundusze. Nie był to zresztą problem tylko jednej grupy badawczej: o takim doświadczeniu opowiadają zarówno naukowcy amerykańscy, jak i australijscy.
Złośliwy chichot historii polega na tym, że wirus wywołujący SARS jest bliskim kuzynem tego odpowiedzialnego za COVID-19 – i gdyby nie krótkowzroczne myślenie decydentów, naukowcy mogliby być o kilka kroków bliżej szczepionki, z pomocą której można by opanować aktualną pandemię. Jeśli jednak sądziliście, że potrzeba nagłego przekierowywania miliardów na opracowywanie nowej szczepionki skłoni polityków do głębszej refleksji, to byliście zbyt wielkimi optymistami. Gdy tylko pojawiła się potrzeba cięć w budżecie, nauka została jedną z pierwszych ofiar.
Horyzont Europa
Mowa tutaj o Horyzoncie Europa – programie ramowym na kolejną unijną "siedmiolatkę", w ramach którego rozdzielane będą pieniądze na naukę i innowację. W najbardziej ambitnych momentach rozważano przeznaczenie na niego nawet 120 mld euro. W propozycji Rady Europejskiej przed rozpoczęciem szczytu przywódców państw UE kwota ta spadła do 86 mld euro – a w wyniku negocjacji kwota na naukę i innowacje została obniżona do 81 mld euro (5 mld z tego znajduje się w Funduszu Odbudowy).
– To nie jest dobry sygnał, zwłaszcza w momencie, w którym wielu obywateli zarówno w Polsce jak i całej Europie z coraz większym zaufaniem zaczyna odnosić się do nauki – ocenia dr Tomasz Poprawka, dyrektor Biura Promocji Nauki PolSCA w Brukseli. – Liderzy lubią zapewniać nas, że nauka i innowacyjność są najważniejsze, pchają nas do przodu i to dzięki nim możemy konkurować z USA czy krajami azjatyckimi – ale cięcia w Horyzoncie Europa wysyłają zupełnie inny przekaz – dodaje.
Poprzednia propozycja – choć spotkała się z głośnym protestem Europejskiej Rady ds. Rozwoju (ERC) – była jednak wynikiem długich negocjacji i rozbudziła nadzieje naukowców.
– Horyzont Europa ma podejmować wiele obszarów tematycznych kluczowych dla europejskiej nauki i innowacyjności, które miałyby równocześnie ogromny wpływ na rozwój naszej gospodarki i jej konkurencyjności. Po cięciach budżetu programu pozostaje natomiast pytanie, ile z tych planów zostanie zrealizowanych – stwierdza dr Poprawka.
Będzie coraz trudniej
Historia europejskich programów ramowych sięga jeszcze pierwszej połowy lat 80. Przez ten czas zyskały one ogromny prestiż – co w świecie badań i innowacji oznacza, że po zdobyciu europejskiego grantu łatwiej zdobyć jest kolejne fundusze. Z powodu ogromnej konkurencji nawet najlepsze ośrodki naukowe miewają jednak problemy ze zdobyciem unijnych grantów.
– Liczba aplikacji cały czas rośnie, a zatem pozostawienie budżetu Horyzontu Europa na poziomie niewiele większym od jego poprzednika – nawet pomimo wyjścia Wielkiej Brytanie z UE - oznacza de facto osłabienie tego programu – wskazuje dr Poprawka.
To z kolei nie jest zbyt dobrą informacją dla Polski, która i tak ma spore problemy ze zdobywaniem europejskich grantów. – Każde kolejne obcięcie funduszy powoduje, że będzie nam jeszcze trudniej – dodaje nasz rozmówca.
Sam budżet trafi teraz do kolejnych konsultacji w Radzie Europejskiej – tym razem o znacznie bardziej technicznym charakterze. Uzgodnione fundusze zostaną rozdzielone już konkretnie: dowiemy się m.in. ile pieniędzy trafi do ERC, ile na wzmacnianie tzw. europejskiej przestrzeni badawczej.
Szef Biura PolSCA zauważa jednak, że w konkluzjach szczytu Rady Europejskiej możemy znaleźć sformułowania, które mogą dawać nadzieję polskim instytucjom naukowym i innowacyjnym firmom. Wyraźnie zapisano tam bowiem, że Horyzont Europa powinien „wspierać państwa objęte inicjatywą szerszego uczestnictwa” oraz wskazano na to, że – wraz z funduszami strukturalnymi – program ten powinien wspierać zwiększanie regionalnego potencjału naukowego.
– Myślę, że w tym momencie trzeba po prostu ostudzić aktualne nastroje i zasiąść do analizy tego budżetu, który nam pozostał. Przed nami jeszcze długa praca nad tym, jak faktycznie zostanie on podzielony i wykorzystany w ramach Horyzontu – i można w jego ramach zrobić dużo ciekawych rzeczy – stwierdza dr Poprawka.