Przedsiębiorcy stopniowo przyzwyczajają się do myśli, że pandemia potrwa jeszcze długi czas.
Przedsiębiorcy stopniowo przyzwyczajają się do myśli, że pandemia potrwa jeszcze długi czas. Fot. 123rf.com
Reklama.
Money.pl zwraca uwagę, że przedsiębiorcy coraz rzadziej wierzą, że pandemia skończy się jeszcze w tym roku. Pozytywną informacją jest, że lepiej oceniają swoją sytuację finansową niż na początku kwietnia. Liczba firm bez płynności finansowej zmalała z ok. 20 do 5 proc. w lipcu.
Dane pochodzą z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego pt. „Gospodarka na kwarantannie. Polska na tle Europy”. Wynika z niego, że prowadzący działalność coraz sceptyczniej patrzą na możliwości uporania się z koronawirusem.
Na początku kwietnia aż 39 proc. przedsiębiorców uważało, że pandemia potrwa kilka miesięcy, 32 proc. z kolei myślało, że całość skończy się w ciągu roku. W lipcowym badaniu nastroje okazały się bardziej minorowe. 30 proc. pytanych oceniło czas panowania koronawirusa na okres pomiędzy rokiem a dwoma latami. 31 proc. uznało, że pandemia potrwa kilka lat.

Z większym spokojem

Choć właściciele firm są bardziej sceptyczni, to reagują mniej nerwowo na sytuację niż na wiosnę. Cytowana w informacji prasowej, Katarzyna Dębkowska, kierownik zespołu foresightu gospodarczego PIE, współautorka raportu mówi, że z perspektywy czasu można zauważyć, że pierwsze reakcje przedsiębiorców na pandemię były naznaczone paniką.
– Na początku kwietnia plany zmniejszenia zatrudnienia deklarowało 28 proc. badanych firm, ale już w połowie miesiąca odsetek ten spadł do 14 proc., a rzeczywiste redukcje w marcu i kwietniu przeprowadziło 12 proc. firm. Na początku lipca zwolnienia planowało już tylko 6 proc. ankietowanych firm – wyjaśnia ekspertka.

Bali się nie tylko przedsiębiorcy

W INNPoland omawialiśmy badanie Biura Informacji Kredytowej pt. „Finansowe obawy Polaków w sytuacji epidemii koronawirusa”. Dwie trzecie Polaków uważało, że epidemia koronawirusa odciśnie piętno na ich budżecie.
Osoby w wieku 18-34 lata najbardziej obawiały się tego, że pracodawcy z powodu niewydolności biznesów zaczną ciąć etaty. Osoby w wieku 45-54 lat bały się zaś najbardziej o stan finansów osobistych. Najmniej o swoją sytuację zawodowo-finansową martwiły się osoby z wyższym wykształceniem, które mieszkały w dużych miastach.