Przywykliśmy już do wielu przydatnych funkcji
Map Google. Owszem, wiele jest jeszcze do poprawienia, niektóre rzeczy nie działają, jak powinny, ale widać, że klocek po klocku, Google dodaje funkcje przydatne kierowcom. Ot, choćby oznaczanie kontroli drogowych i radarów.
Szacowany czas przyjazdu w Google Maps
Co nie działa za dobrze? Weźmy czas dojazdu. Na dłuższej trasie, o ile nie nadziejemy się na wypadek, czas faktycznego przyjazdu jest raczej zgodny z tym, co pokazywała na starcie nawigacja. W mieście wskaźnik ten potrafi się dynamicznie zmieniać, pokazując nam na zielono 12 minut do celu, by nagle na czerwono przeskoczyć jednak na 32 minuty. Do tego niektóre miasta, jak Warszawa, potrafią się na kluczowych arteriach zakorkować w jednej chwili.