Ceny złota i srebra od dwóch lat szybują w górę. Nic nie zapowiada zmiany. Teraz głównym motorem napędowym skoków jest pandemia koronawirusa i jej gospodarcze skutki.
Portal Pieniadze.rp.pl zauważa wzrost wartości złota i srebra. Cena tych kruszców skoczyła od początku roku o odpowiednio - 28 i 50 proc. Choć w ostatnich tygodniach odnotowano spadek, to i tak na dłuższą metę ich wartość rośnie.
Rzeczpospolita wskazuje, że powodem tej sytuacji jest popyt inwestycyjny i ekspansywna polityka banków centralnych. Obniżono stopy procentowe i wpompowano w gospodarkę wielkie pieniądze. W konsekwencji osłabł dolar, a skoczyły ceny surowców.
Zainteresowani kupnem złota mogą też być mieszkańcy państw z wysoką inflacją. Nie chcą trzymać na koncie czy w gotówce pieniędzy, których wartość z miesiąca na miesiąc maleje. W dodatku niskie stopy procentowe zniechęcają ich do utrzymywania lokat. Zdarza się, że w tym czasie oszczędni decydują się na mniej popularne sposoby lokowania majątku.
Niedawno przyglądaliśmy się wzrostom cen kruszców. Pierwsze półrocze 2020 roku minęło pod znakiem rosnących cen. Cena złota osiągnęła swoje historyczne maksima w wielu walutach, m.in.: EUR – 1 610, PLN – 7 364, GBP – 1 439, CHF – 1 695.
- Przyczyną tak wysokich notowań złota jest kryzys gospodarczy spowodowany pandemią COVID-19. Ceny tego kruszcu są ściśle powiązane z aktualną sytuacją ekonomiczną na świecie, a ta w I półroczu 2020 roku była burzliwa. COVID-19 spustoszył gospodarki wielu krajów rozwiniętych, a na gospodarkach rozwijających się odcisnął piętno, którego skali jeszcze nawet nie znamy – zauważył Wojciech Kaźmierczak, prezes Grupy Goldenmark.
Co dalej ze złotem?
Prognozy banków i instytucji finansowych niemal jednogłośnie zapowiadały wzrost cen kruszcu. Wells Fargo podawało, że pod koniec roku cena uncji złota będzie wynosić między 1 800 a 1 900 dol.. Goldman Sachs oraz Citygroup prognozowali wzrost do 2 000 dol. w 2021 r.