Wykorzystali pandemię i pobudowali osiedla bez pozwoleń. Teraz mają problem

Przed kilkoma dniami internet rozpaliła informacja o przebiegłym deweloperze, który postanowił wykorzystać nieprecyzyjne przepisy specustawy covidowej do rozpoczęcia budowy osiedla w środku lasu. Jak się okazuje, nie tylko on jeden postanowił w taki sposób kombinować.

Jak podaje "Rzeczpospolita", oprócz wspomnianego osiedla w Starych Babicach pod Warszawą, podobne inwestycje ruszyły także w Krakowie, Tarnowskich Górach oraz w Białymstoku. Nawet jednak jeśli budowy uda się zakończyć, deweloperzy będą mieli problem ze sprzedażą powstałych w ten sposób lokali.

Co jest potrzebne do sprzedaży mieszkania?

Choć do sprzedaży mieszkania nie jest potrzebne pozwolenie na budowę czy zgłoszenie budynku do użytkowania, to na drodze deweloperów może stanąć konieczność zdobycia zaświadczenia o samodzielności lokalu. Tego dokumentu nie zdobędą bez zgodności z miejscowym planem zabudowy.

Bez aktu notarialnego deweloperzy mogą zapomnieć o osobnej sprzedaży wydzielonych lokali lub części gruntu z domami. Jak jednak zauważa gazeta, ich planem może nie być sprzedaż lokali – ale ich wynajem i zarabianie na pobieranym czynszu.

Ceny mieszkań w Polsce

Mimo wszystko, deweloperzy muszą sobie nieźle pluć w brodę: na mieszkaniach mogliby nieźle zarobić, gdyż pomimo pandemii, ceny na rynku nieruchomości nie spadły. Według ekspertów kilka miesięcy spowolnienia gospodarczego to za krótko, by wpłynąć na ceny. Dodatkowo oczekiwanie na powrót do gospodarczej normalności, wysokie ceny gruntów i kosztów budowy mieszkań i najniższy poziom stóp procentowych hamują spadek cen.