Covid-19 jest problemem samym w sobie. Podobnie jest ze smogiem. Niestety, najnowsze badania sugerują, że te dwa czynniki mogą wzmacniać swoje działanie, a w konsekwencji - zbierać jeszcze tragiczniejsze żniwo.
To, że smog wpływa negatywnie na nasze zdrowie wiadomo już od dawna. Jednak z wrześniowych badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych wynika, że może on również pogarszać stan zdrowia chorych na covid-19. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwerystetu Emory'ego w Atlancie.
Smog może współgrać z koronawirusem
Opublikowali wyniki swoich badań w czasopiśmie The Innovation. Przeanalizowali trzy czynniki zanieczyszczające powietrze: dwutlenek azotu (NO2), pył zawieszony PM 2,5 i ozon (O3). Porównali ich długoletnie występowanie na danych terenach ze śmiertelnością na koronawirusa.
Okazało się, że długoterminowa ekspozycja na dwutlenek azotu współwystępuje ze zwiększoną liczbą ciężkich przypadków i śmiertelnością covid-19. Odnotowano też śladową korelację pomiędzy ilością pyłu PM 2,5 w powietrzu i tragicznymi skutkami covid-19. Co ciekawe, naukowcy nie zauważyli tej zależności pomiędzy nadmiarem ozonu a koronawirusem.
Zapytaliśmy Jakuba Jędraka, fizyka i członka Polskiego Alarmu Smogowego o negatywne skutki zanieczyszczeń powietrza na nasze zdrowie.
Ekspert przyznał, że smog szkodzi naszym płucom. Oddychanie takim powietrzem może powodować zaostrzenie objawów astmy i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Prawdopodobnie przyczynia się też do powstawania tych chorób.
– Narażenie na zanieczyszczenia powietrza zwiększa ryzyko infekcji dróg oddechowych. Prawdopodobnie również w przypadku COVID-19. Dlaczego tak się dzieje? Zanieczyszczenia wywołują reakcje zapalne w tkankach. Poza tym osłabiony brudnym powietrzem organizm gorzej radzi sobie z bakteriami lub wirusami – dodał specjalista.
Złe powietrze zabija nawet bez covid-19
I bez koronawirusa można odczuwać negatywne skutki smogu na nasze życie. Brudne powietrze odbija się całościowo na naszym organizmie.
– Zarówno długo- i krótkoterminowa ekspozycja na zanieczyszczenie powietrza wiąże się z pośrednim i bezpośrednim wpływem na ludzkie ciało przez nasilenie stresu oksydacyjnego, stanów zapalnych i ryzyka chorób oddechowych – powiedział cytowany przez EurekAlert!, Donghai Liang, współautor badania.
W podobnym tonie wypowiada się Jakub Jędrak. Zauważa, że znajdujący się w powietrzu tzw. pył zawieszony jest substancją rakotwórczą. Odpowiada za część przypadków raka płuca, ale także raka pęcherza.
– Smog uszkadza nie tylko nasz układ oddechowy. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem wpływa też na układ krążenia: na przykład zwiększa ryzyko zawału serca i niedokrwiennego udaru mózgu. Powoduje również gorszy rozwój i szybsze starzenie się układu nerwowego – dodaje specjalista.
Nasz rozmówca ma też złe wiadomości dla przyszłych matek. Okazuje się, że zanieczyszczone powietrze ma szkodliwy wpływ na rozwój płodu. Można to porównać z paleniem papierosów w czasie ciąży. Ekspert informuje, że narażenie ciężarnej matki na zanieczyszczenia jest jednym z czynników zwiększających ryzyko gorszego rozwoju intelektualnego dziecka, niskiej wagi urodzeniowej, wcześniactwa, a nawet obumarcia płodu.
Z lipcowego raportu Air Quality Life Index wynikało, że Polska może się szczycić niechlubnym pierwszym miejscem w złej jakości powietrza w państwach Europy. Szczególnie ten problem dotyczył Łodzi i Warszawy. Badacze wyliczyli nawet, że mieszkańcy stolicy żyją przeciętnie o 1,5 roku krócej przez smog.
Jakub Jędrak też zauważa, że smog skraca życie naszych rodaków. Dodaje, że co roku z jego powodu umiera ok. 40 tys. ludzi. To problem społeczny, który dotyczy w różnym stopniu praktycznie każdego Polaka. Jednak nasz rozmówca zauważa też światełko w tunelu.
– Od kilku lat, a przynajmniej od stycznia 2017 roku o smogu mówi się w Polsce dużo. Świadomość tego problemu jest już w naszym społeczeństwie wysoka, a przynajmniej wydaje się, że Polacy wiedzą na ten temat znacznie więcej niż dawniej – powiedział ekspert.