
Polka w niechcianej ciąży często staje pod ścianą, ponieważ legalna aborcja w granicach kraju jest fikcją. Mimo rządowych zakazów aborcje będą jednak dokonywane. Są osoby, które mogą w tym pomóc, zarówno wiedzą, jak i środkami. O kosztach aborcji farmakologicznej i w zagranicznych klinikach rozmawia z nami przedstawicielka organizacji Women Help Women i inicjatywy Aborcyjny Dream Team.
REKLAMA
Wykonuje Pani pracę, którą według wielu osób powinno zajmować się państwo.
Kinga Jelińska, przedstawicielka organizacji Women Help Women i inicjatywy Aborcyjny Dream Team: Od 15 lat pomagam kobietom z Polski przerwać ciążę. Ale nie jestem sama - istnieją także inne grupy pomocowe, które właśnie tym się zajmują. Wykonują pracę, którą właśnie powinno zajmować się państwo w publicznej służbie zdrowia.
Rzeczywistość aborcyjna rozgrywa się bowiem zupełnie poza formalnym systemem.
A formalnie? Jak duże jest zapotrzebowanie na przerywanie ciąży?
Podając szerszy obraz - statystyki mówią, że jedna na trzy, cztery Polki będzie miała choć jedną aborcję w swoim życiu. To wynik bardzo podobny do ogólnoświatowej średniej.
Zaś uszczegóławiając - według rządowych statystyk z przesłanki embriopatologicznej w ubiegłym roku w Polsce wykonano około 1000 legalnych aborcji. Około 30 dodatkowych aborcji dokonano ze względu na zagrożenie zdrowia matki, a dosłownie kilka z powodu wystąpienia czynu zabronionego.
Czyli decyzja Trybunału zabierająca przesłankę embriopatologiczną…
Praktycznie likwiduje legalną aborcję w Polsce, tak. To oczywiście nie znaczy, że aborcje znikną z dnia na dzień. Po prostu będą wykonywane innymi sposobami.
O jakich liczbach mówimy?
Wspomniany tysiąc aborcji to ledwie kropla w morzu potrzeb aborcyjnych. Znane szacunki określają, że Polki wykonują nawet 100 tys. zabiegów aborcyjnych rocznie. Państwo zabrało więc nam ostatni jeden procent legalnej aborcji.
22 października Trybunał Konstytucyjny dobitnie powiedział wszystkim kobietom w Polsce: radźcie sobie same, to jest wasz problem.
Ale nie wszystkie Polki poradzą sobie z tym same. Pojawiają się głosy, że wyrok Trybunału dyskryminuje najbiedniejsze kobiety.
Zgadza się. To fakt udokumentowany badaniami z całego świata – im osoba ma więcej pieniędzy i lepszy dostęp do informacji, tym lepiej sobie poradzi w sytuacji niechcianej ciąży.
Obostrzenia dostępu do aborcji uderzają w ten sposób w osoby najmniej uprzywilejowane, czyli takie, które nie mają dostępu do informacji, nie mają środków na taki zabieg, nie mogą wyjechać do zagranicznej kliniki. Tym bardziej jest to cyniczny chwyt ze strony rządzących.
Czytaj także: "Mówimy: kobieta powinna mieć wybór". mBank odpowiada oburzonym wsparciem dla Strajku Kobiet
Co ma zrobić kobieta w niechcianej ciąży?
Polka w niechcianej ciąży ma dwie bezpieczne opcje. Pierwsza z nich to tabletki aborcyjne, przyjmowane w domu do 12. tygodnia ciąży. Tu jednak trzeba mieć rzetelne informacje, nie dać się naciągnąć na fałszywe środki z internetu. Trzeba mieć je ze sprawdzonego źródła.
To opcja bezpieczna, a nawet rekomendowana przez WHO, szczególnie w okolicznościach epidemii COVID-19. Aborcja w domu nie naraża kobiety na kontakty z innymi osobami podczas wizyty w klinice.
W Anglii czy Irlandii Północnej, Francji, Holandii obecnie aborcje przeprowadza się w trybie telemedycznym. Zaczyna się od zdalnej konsultacji z lekarzem, po której wypisuje on odpowiednią receptę. Tabletki są wysyłane listownie bądź wydawane do domu przez aptekę.
Co z krajami, w których taki proces nie jest udostępniony przez państwo, np. w Polsce?
Opisany przebieg jest prawie identyczny do pomocy, jaką zapewnia organizacja, w której działam. Women Help Women to międzynarodowa organizacja aktywistyczna. Naszym celem jest pomoc w uzyskaniu dostępu do tabletek aborcyjnych i rzetelnych informacji o dokonywaniu aborcji.
Zapewniamy różne informacje. Gdzie są kliniki, jakie kobiety mają opcje, prowadzimy też osoby chcące wykonać aborcję w domu. Działamy międzynarodowo, ale również w Polsce i w języku polskim. Nie jesteśmy jednak zarejestrowani w tym kraju – działamy jako fundacja zagraniczna.
Ile pieniędzy trzeba przygotować na tabletki?
WHW prosi o darowiznę przy przesyłaniu tabletek aborcyjnych. Nominalnie jest to 75 euro (ok. 345 zł), ale podkreślam – nie jest to opłata.
Oznacza to że w przypadkach, gdy osoby nie są w stanie przekazać takiego datku, zgłosi pilną potrzebę, są w podbramkowej sytuacji, to te leki dostaną. Nawet za darmo. Z zasady pomagamy wszystkim, ale jest to też fundusz i liczymy na solidarność kobiet.
Co z drugą opcją dla polskich kobiet?
To jest właśnie skandowana na protestach i udostępniana w internecie inicjatywa Aborcja Bez Granic. Infolinia rozpoczęła działalność w grudniu 2019 r., operuje w Polsce i udziela informacji o tym, jak i gdzie można mieć bezpieczną aborcję. Rady dotyczą zarówno wspomnianej aborcji farmakologicznej, ale także działania grup pomagającym w organizacji zagranicznych wyjazdów do klinik.
Koalicja zrzesza 6 organizacji pracujących nad organizacją wyjazdów do kliniki m.in. w Londynie, Amsterdamie, Berlinie czy Wiedniu. Poza tym w ramach ABG działa Women Help Women, Kobiety w Sieci, prowadzące forum maszwybor.net, oraz nieformalna inicjatywa Aborcyjny Dream Team.
W czym dokładnie pomagają takie grupy podczas wyjazdów?
Te działania są dość szerokie. Może być to pomóc w tłumaczeniu, zapewnienie łóżka czy innej akomodacji na miejscu, fizyczne pójście z kobietą do konkretniej kliniki, aranżowanie transportu na miejsce i powrotu. Co ważne, organizacja może też opłacić koszt aborcji dokonywanej w klinice. Jeśli ktoś ma środki – wtedy płaci sam. Jeśli nie ma – organizacje starają się pomóc finansowo.
Pamiętajmy, zabieg aborcji za granicą jest absolutnie legalny, ale jest też odpłatny. Osoby z Polski nie są bowiem częścią lokalnego systemu ochrony zdrowia. Pomoc organizacji zrzeszonej w ABG oznacza zaś, że osoby które są obecnie w Polsce w niechcianej ciąży mogą nadal dokonać aborcji. Nawet jeśli nie mają grosza przy duszy.
Aborcja Bez Granic burzy więc właśnie granice – krajów europejskich, ale także bariery materialne, które mogą być kolejną "granicą" do przekroczenia dla części Polek.
Jeśli ktoś chciałby zdecydować się na wizytę w zagranicznej klinice, jakie środki musi przygotować?
W zależności od tygodnia ciąży i przypadku koszty aborcji w klinice mogą się wahać od 400 euro do nawet 2 tys. euro, czyli od 1,8 do 9,2 tysiąca złotych. Zależność jest taka, że im dłużej noszona była ciąża, tym droższa będzie aborcja. Podkreślam jednak, że Aborcja Bez Granic pomaga nieodpłatnie.
Na całym świecie przytłaczająca większość aborcji, ok. 95 proc., jest dokonywana w pierwszym trymestrze. Więc większość powinna zawrzeć się w niższym przedziale cenowym. W 15. czy 16. tygodniu zmienia się już metoda wykonywania zabiegu, co też wpływa na cenę.
Jak protesty zmieniły działanie WHW czy Aborcji Bez Granic? Czy wzrosło zainteresowanie?
W okresie tygodnia po samym wyroku TK Aborcja Bez Granic dostawała ok. 200-300 telefonów dziennie. Nic nie wskazuje na to, by zainteresowanie miało maleć.
Zaś w WHW nawet przed COVID-19 wysyłaliśmy ok. 120 tys. maili rocznie. Nie jesteśmy małą działalnością. Epidemia tylko wzmocniła zainteresowanie i potrzebę na aborcję metodami farmakologicznymi. Obecnie tylko z Polski otrzymujemy 4-5 tys. maili miesięcznie.
Jeśli chcesz uzyskać informacje na temat bezpiecznej aborcji i pomoc zadzwoń na infolinię Aborcja Bez Granic pod numerem +48 22 29 22 597 lub wejdź na stronę aborcjabezgranic.pl. W przypadku chęci uzyskania aborcji farmakologicznej lub środków antykoncepcyjnych możesz zgłosić się do organizacji Women Help Women pod adresem womenhelp.org.
