Ogłaszając w środę nowe obostrzenia, Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jest to już ostatni etap przed "narodową kwarantanną". Choć z ust premiera nie padła konkretna data, na podstawie tego, co powiedział, można określić, ile jeszcze dni dzieli nas od całkowitego lockdownu.
– Jeśli epidemia dotknie powyżej 70-75 osób na 100 tys. mieszkańców, będziemy musieli wdrożyć zasady narodowej kwarantanny, m.in. zakaz przemieszczania się – zapowiedział Mateusz Morawiecki.
Jak wylicza serwis money.pl, oznacza to, że narodowy lockdown rozpocznie się, kiedy średnia liczba zakażeń z całego tygodnia przekroczy 26 523. A tylko w ostatniej dobie Ministerstwo Zdrowia odnotowało 27 143 zakażeń koronawirusem.
Wyliczenia, kiedy możemy spodziewać się zamknięcia, podjął się dziennikarz money.pl – na podstawie danych rządowych oraz prognoz Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW.
Z analizy danych wynika, że zapowiedziany przez Morawieckiego próg przekroczymy już 15 listopada. Warto jednak zauważyć, że stanie się tak tylko, jeśli sytuacja w najbliższym czasie się nie pogorszy. W innym przypadku narodowy lockdown zacznie się jeszcze szybciej.
Kwarantanna narodowa – co to?
Jak pisał nasz siostrzany serwis naTemat, "narodowa kwarantanna" to najwyższy stopień obostrzeń w walce z epidemią. Oznacza całkowity lockdown, całkowite zamknięcie handlu, usług, również części zakładów, żeby "powstrzymać najgorsze, czyli 'pęknięcie w całości służby zdrowia'".
– Narodowa kwarantanna będzie oznaczała zamknięcie i poważne zahamowanie działalności gospodarczej – mówił w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.