Międzynarodowa trasa ekspresowa przez teren jednego z najcenniejszych przyrodniczo obszarów Europy? To nie żart, tylko smutna rzeczywistość, która może czekać Biebrzański Park Narodowy. Trasa Via Carpatia ma być impulsem rozwojowym dla wschodu Polski. Ekolodzy alarmują, że może być też ostatnim gwoździem do trumny dla mieszkańców unikatowych, biebrzańskich bagien.
Via Carpatia to europejska, międzynarodowa trasa biegnąca na osi północ-południe, która ma połączyć siedem krajów: Litwę, Polskę, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię i Grecję. Trasa ma stać się również kręgosłupem komunikacyjnym łączącym wschodnią Polskę.
Na terenie naszego kraju będzie się ciągnąć przez trzy województwa: podlaskie, lubelskie i podkarpackie. W większości po śladzie planowanej wzdłuż wschodniej granicy trasy ekspresowej S19 - od granicy ze Słowacją w Barwinku do przejścia z Białorusią w Kuźnicy Białostockiej.
Kontrowersyjny jest jednak odcinek trasy bardziej na północ, S16, łączący trasy S19 i S61 (Via Baltica), który zgodnie z planami ma prowadzić od Knyszyna do Ełku. I przeciąć jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów Polski - Biebrzański Park Narodowy.
Wspomnienie z Biebrzy
5 nad ranem. Jest jeszcze ciemno, słońce wstanie dopiero za chwilę. Niedostępne bagniska, otaczające nas z każdej strony są szczelnie otulone przez mgły. Klimat trochę jak z horroru plus, umówmy się, chora godzina na pobudkę w czasie urlopu. Motywacja do wstania była jednak bardzo poważna. O tej porze, na Carskiej Drodze - grobli pośród biebrzańskich bagien - można napotkać króla tych dzikich okolic, łosia.
Jedziemy carską i śmiejemy się trochę sami z siebie. O łosiach na drodze opowiedział nam wieczorem pewien lokals, za butelkę… i nie wiemy, czy w tę butelkę nas nie nabił. Na drodze widzimy absolutne nic. I mgłę. W takich warunkach przeoczymy łosia nawet gdyby stał parę metrów od nas. Mimo to jedziemy dalej, bardziej dla zasady, niż z wiary w upragnione spotkanie.
Nagle, spośród mgieł, wyłania się jakiś kształt. Na samym środku drogi. Natychmiast hamujemy. Jeszcze nie wiemy, co to. Postanawiamy bardzo wolno i bardzo cicho podjechać bliżej.
To był łoś. A właściwie pani łosiowa, klępa. Razem z dwoma łoszakami. Cała rodzina beztrosko przeżuwała gałązki porastających pobocze krzewów, nic sobie z nas nie robiąc. Udało nam się podjechać naprawdę bliziuteńko. Z tej odległości widzieliśmy parę wydmuchiwaną z ich chrapek. I to, jakie są urocze.
Dla mnie, człowieka-beznadziejnie-z-miasta, łoś na środku bagien, ze swoją łosiową filozofią wypisaną na łosiowym fizis, podczas śniadania, to widok niemal mistyczny. I niesamowite przeżycie. Jedno z wielu, jakie było mi dane przeżyć na terenie Biebrzy.
Mogłabym przysiąc, że kiedyś, podczas wędrówki po bagnach, jak szara, rozmazana smuga, przez drogę przebiegł mi wilk. Czy takie swobodne, dzikie życie będzie możliwe po przeciągnięciu nad tym terenem szerokiej, europejskiej trasy?
Życie Biebrzy
– Królem naszych bagien jest oczywiście łoś – mówi Małgorzata Górska z Fundacji dla Biebrzy. – Ale to nie jedyny, ciekawy mieszkaniec którego można spotkać podczas wędrówek po tym terenie.
To największy park narodowy w Polsce i jeden z większych w tej części świata. – Chroni największe w Unii Europejskiej, rozległe i prawie niezmienione torfowiska – dodaje przyrodniczka – naturalne i bardzo rzadkie ekosystemy.
Biebrzy się udało. Nie została - jak wiele podobnych bagnisk - zmeliorowana i osuszona. I dzięki temu żyje tu wiele fascynujących gatunków, które mogą żyć tylko tu. – Torfowiska są podmokłe, okresowo zupełnie zalane wodą, przez co niedostępne dla człowieka. To dlatego są rajem dla dzikiej przyrody – mówi Małgorzata Górska.
Teren parku upatrzyło sobie około 270 gatunków ptaków. Na przykład bojowe bataliony. Przedstawiciel tego gatunku jest symbolem parku. W okresie wiosennych toków samce toczą między sobą widowiskowe walki - każdy z nich przystrojony w inną, kolorową i nastroszoną kryzę.
Ptasiarzy do Biebrzy najbardziej przyciąga jednak wodniczka - niewielki, podobny do wróbla ptaszek. Unikat, zagrożony wyginięciem w skali globalnej. Na bagnach mieszka 20 proc. jego światowej populacji.
– Bogactwo przyrodnicze Biebrzy jest przeogromne. Ono ściąga tutaj przyrodników, miłośników przyrody i ciekawskich. Dzięki temu rozwija się turystyka oparta o walory przyrodnicze – mówi Małgorzata Górska.
– Nie mamy tu za dużo zabytków historycznych ani Disneylandu. To właśnie przyroda, nasze zwierzęta, rośliny i nasze bagno są naszym największym bogactwem – dodaje.
Jak na to wpłynie budowa Via Carpatii? – Jeśli komuś się wydaje, że można przez środek tak cennego przyrodniczo obszaru puścić wielką drogę ekspresową, to jest w ogromnym błędzie – mówi przyrodniczka.
– W krajobrazie pojawi się potężny obiekt, który będzie przecinać bagna. Drogi czy nawet wiaduktu - równie dużej inwestycji, na której są i estakady i - co gorsza - nasypy, nie da się zbudować w białych rękawiczkach. Tak, żeby przyroda nie doznała żadnego uszczerbku – przekonuje.
– Inwestycja będzie oddziaływać na zwierzęta. To utrata ogromnej części terenu - miejsc lęgowych, miejsc do życia. Ptaki, co prawda, świetnie latają, ale mogą rozbijać się o takie konstrukcje na przykład we mgle. Dla dużych zwierząt, dla ssaków - będzie to przeszkoda nie do przebycia.
– To będzie teren wyszarpany zwierzętom z parku narodowego, z obszaru w którym powinny się czuć najbezpieczniejsze – mówi Małgorzata Górska.
Wariant alternatywny
– Kolejny raz drogowcy usiłują projektować ważny szlak komunikacyjny kawałeczkami, bez wykonania wcześniej Strategicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko dla całego odcinka. Takie projektowanie przebiegu dróg na pewno skończy się awanturą na szczeblu europejskim. Będzie powtórka z Rospudy – mówi Robert Chwiałkowski z Fundacji dla Biebrzy.
Fundacja ma propozycję alternatywnego przebiegu trasy, w całości omijającego bagna.
– Proponujemy, żeby spojrzeć szerzej - w skali regionu - i ominąć Park od zachodu. Wariant alternatywny w korytarzu Łomża – Zambrów – Bielsk Podlaski w całości przebiega w województwie podlaskim, a więc może być realizowany przez białostocki oddział GDDKiA – mówi.
W sprawie trasy, prowadzone są konsultacje społeczne. Ich przebieg budzi jednak wątpliwość przyrodników. – Zaplanowano je w środku pandemii. Pozbawiając lokalną społeczność dostępu do informacji i możliwości osobistych spotkań z projektantami – mówi Robert Chwiałkowski.
– Ludzie nie są przez to świadomi zagrożeń jakie niesie za sobą realizacja inwestycji – przekonuje. Pierwotnie konsultacje miały trwać do 8 listopada, w niedzielę GDDKiA poinformowało o ich przedłużeniu do 4 grudnia.
Głos drogowców w sprawie Biebrzy
– Zgodnie z rozporządzeniem określających przebieg dróg ekspresowych i autostrad, trasa S16 powinna przebiegać między Ełkiem a Knyszynem – mówi Szymon Piechowiak, rzecznik GDDKiA.
– Nasza propozycja na przebieg trasy, zgodnie z tym rozporządzeniem, jest poprowadzona po śladzie drogi krajowej numer 65, pomiędzy tymi dwiema miejscowościami. Podkreślamy, że ta droga obecnie istnieje, przechodzi przez Grajewo i Mońki. Firma projektowa analizuje tam różne warianty – tłumaczy.
– Dodatkowo bierzemy też pod uwagę możliwość pociągnięcia trasy po drodze krajowej numer 8 pomiędzy Korycinem a węzłem Raczki. Te opcje są właśnie analizowane przez firmę, która zajmuje się przygotowywaniem studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego, potrzebnego do wydania decyzji środowiskowej.
Jak tłumaczy rzecznik, podczas przygotowywania studium, brane są pod uwagę różne kryteria. Techniczne - dotyczące faktycznego wyglądu trasy m.in wiaduktów i tuneli; społeczne - dotyczące wyburzania nieruchomości i wywłaszczeń; ekonomiczne oraz sieciowe - dotyczące tego, jak budowa trasy przełoży się na ruch. No i oczywiście przyrodnicze.
– Po zakończeniu obecnych konsultacji, wszystkie zgłoszone wnioski, stanowiska oraz opinie zostaną zebrane i przeanalizowane. Całość zostanie zebrana w opracowanym raporcie, który będzie elementem Studium Techniczno- Ekonomiczno-Środowiskowego – wyjaśnia.
– Warto podkreślić, że to nie jest tak, że chcemy przeciąć trasą dziewicze tereny - podkreśla rzecznik GDDKiA. – Te drogi przez park przebiegają już dziś, jest po nich poprowadzony ruch osobowy i tranzytowy. I to nie są drogi dostosowane do ruchu, który po nich przebiega.
– Dodatkowo, nie są ogrodzone. Na trasie ekspresowej będą ogrodzenia, przejścia naprowadzające dla zwierząt, tunele dla płazów - rozwiązania ekologiczne, których te drogi dzisiaj nie posiadają.
Rzecznik zaznacza również, że trasa miałaby przecinać park w miejscu najwęższym.
A co z proponowaną przez przyrodników trasą alternatywną, zupełnie omijającą park? –Zgłoszony przez Fundację dla Biebrzy pomysł przebiegu Via Carpatia rzutuje na cały układ sieci dróg ekspresowych przede wszystkim w województwie podlaskim – mówi rzecznik.
– Realizacja tego pomysłu wyklucza z ekspresowego połączenia północ - południe sam Białystok, jak i centralną oraz północną część województwa – dodaje Szymon Piechowiak. Zaznacza jednak, że koncepcja ta jest jednym z głosów w ramach konsultacji – i zgodnie z procedurami, będzie poddana dalszej analizie.
Odpowiedź Ministerstwa Środowiska
O komentarz poprosiliśmy resort.
W odpowiedzi przekazano nam, że “do Ministerstwa Klimatu i Środowiska nie dotarła decyzja wyznaczająca przebieg trasy S16 przez obszar Biebrzańskiego PN. Jak dotąd została wydana decyzja zezwalająca na badania inwentaryzacyjne w Biebrzańskim PN. Badania te będą prowadzone m.in. w celu określenia wpływu ewentualnego przebiegu trasy S16 przez obszar chroniony. Tym samym obecnie jest zbyt wcześnie by wypowiadać się na temat oddziaływania przebiegu trasy S16 na obszar Biebrzańskiego PN.”
W sprawie Biebrzy może wypowiedzieć się każdy. Formularz można znaleźć na stronie Fundacji dla Biebrzy - dlabiebrzy.pl
oraz na stronie przygotowanej przez firmę przygotowującą analizę s16-elk-knyszyn.pl