To koniec kiosków Ruchu jakie znamy. Orlen przejął kontrolę nad spółką i nie dość, że zmieni nazwę, to wprowadzi w placówkach znane ze stacji paliw rozwiązania. W odnowionym ruchu kupimy wódkę, zjemy hot-doga, ale chyba - tak na zdrowy rozsądek - nie zatankujemy tam pojazdu. Będzie za to można odebrać paczkę.
PKN Orlen finalizuje transakcję przejęcia kontroli nad spółką Ruch SA, obejmując 65 proc. jej akcji. Nowym prezesem Ruchu zostanie dziś Piotr Regulski – podał serwis Press.pl.
"Otwieramy kolejny rozdział w historii spółki Ruch, obejmując wyłącznie nowe akcje wyemitowane przez spółkę. Dzięki przejęciu kontroli możemy już wykorzystać pewne synergie, które wzmocnią spółkę i równolegle wprowadzą nasz biznes detaliczny na wyższy poziom” – poinformował zaś w komunikacie komunikacie prasowym prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Prezes wskazuje, ze w pierwszej kolejności będą wprowadzane usługi kurierskie oraz nowe formaty gastronomiczno-sklepowe.
Kolejne rewelacje na temat odnowienia klasycznej chyba firmy ogłosił Mariusz Gierszewski, jeden z dziennikarzy Wirtualnej Polski:
Dodatek szybkiej gastronomii i alkoholu to ogromny zwrot w dotychczasowym asortymencie Ruchu, znanego przede wszystkim z prasy czy sprzedaży biletów. Wydaje się, że punkty upodobnią się do popularnych sklepów Żabka. Możliwość odebrania przesyłki ze skrytki to jawny zwrot w stronę usług pocztowych na modłę inPostu, który swoją drogą zastrzegł też nazwę "paczkomaty". Najpewniej powstanie więc odpowiednik tej usługi w pełni należący do Ruchu.
Szkoda jedynie chyba samej nazwy, która chyba jeszcze dobrze kojarzy się Polakom z pomocnymi ekspedientami, zasiadającymi w kioskach rosnących swego czasu na każdym skrzyżowaniu jak grzyby po deszczu.
Kłopoty Ruchu
30 października Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie potwierdził wykonanie postępowań układowych spółki Ruch z jej wierzycielami. Kolporter winien był wydawcom prasy 162 mln zł, ale w kwietniu 2019 roku wierzyciele zgodzili się na umorzenie części długów, właśnie w efekcie układów.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Ruch miał bardzo poważne problemy od blisko dekady. Od 2010 do 2017 roku firma przyniosła łącznie 600 mln zł strat. W tym samym okresie zarząd wypłacił sobie łącznie ok. 80 mln zł wynagrodzeń. Prezes Igor Chalupec zarabiał 350 tys. zł miesięcznie, a jego spółka Icentis w latach 2010-2016 otrzymała od Ruchu 34,5 mln zł za "usługi zarządzania".
Charakterystyczne budki mają nawet własny cmentarz. Niedaleko Łodzi, w gminie Brzeziny, swojego żywota dokonuje kilkadziesiąt kiosków Ruchu. Większość ma pochodzić ponoć z lat 90. ubiegłego wieku, a ich pochodzenie można rozpoznać po wypłowiałych bazgrołach kibiców.