Po raportach Ministerstwa Zdrowia można by sądzić, że Polacy chorzy na Covid-19 w każdy weekend doznają cudownego ozdrowienia i przestają umierać. Liczba zgłaszanych w poniedziałki zgonów jest bowiem kilkukrotnie niższa, niż w pozostałe dni tygodnia. Oczywiście to tylko kolejna niedoskonałość rządowego systemu.
7 grudnia MZ poinformowało zaledwie o 10 zgonach z powodu Covid-19 i 82 śmierciach z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. 92 ofiary śmiertelne to wynik niezwykle niski, biorąc pod uwagę parokrotnie wyższe statystyki z innych dni tygodnia roboczego.
W poniedziałek 30 listopada poinformowano o 121 ofiarach epidemii. W kolejnych dniach liczba ofiar wymieniona w dziennych raportach wyniosła od 449 do 620. To samo zjawisko występowało w poniedziałki przez cały listopad – wymienia portal Wirtualna Polska, który postanowił zbadać ten fenomen.
Jak się okazuje, to wina systemu. Jak referuje rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar, raportowania zgonów nadal odbywa się to za pomocą papierowej dokumentacji. W dni wolne odpowiednie druki docierają zaś do GIS i Ministerstwa Zdrowia z większym opóźnieniem.
– W praktyce mamy 1-2 doby opóźnienia w sprawozdawczości - wyjaśnia Bondar. Wskazuje jednak, że pod koniec grudnia problem może zniknąć, gdyż GIS zacznie wykorzystywać raporty elektroniczne, Pozwoli to na przekaz danych na bieżąco.
Oznacza to jednak, że na obecny moment tak naprawdę nie wiadomo ile osób umiera na Covid-19 w ciągu doby. Komunikat z poniedziałku jest zaniżony, a spóźnione raporty dołączane są do publikacji MZ we wtorek,środę a nawet w czwartek – podsumowuje sprawę WP.
Serwis przypomina także, że w poniedziałek wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Matylda Kłudkowska zwróciła uwagę na to, że wiele testów antygenowych, w tym część tych wykonywanych w szpitalach, nadal nie jest uwzględniana w raportach MZ. Dodatkowo istnieje problem "zakażeń bez pacjentów", gdzie pozytywne wymazy nie mogą być dopasowane do osoby ze względu na błędne dane.
Nowa baza danych Covid-19 Ministerstwa Zdrowia
Pod koniec ubiegłego miesiąca zmienił się także sposób w jaki Ministerstwo Zdrowia upublicznia danie dot. Covid-19. Najpewniej miało to związek z wytykanymi władzy nieścisłościami w raportach.
"Już jest! Dane dot dziennej liczby zachorowań na COVID19 do poziomu powiatów. Dostępne również wizualizacje. Dziękuję wszystkim, którzy w ciągu ostatnich tygodni intensywnie pracowali nad tym serwisem!" – ogłosił 24 listopada Niedzielski.
Jak się szybko okazał, system pozostawia wiele do życzenia. Epidemiolog dr Paweł Grzesiowski szybko wytknął, że poszerzenie danych o powiaty jest bardzo podstawowe, a dane są wręcz surowe.
"Na nowej stronie brakuje jakichkolwiek danych historycznych, tylko dane z jednego dnia. To chyba oznacza, że trzeba będzie je codziennie stamtąd spisywać. Nie wspominając już o braku możliwości analizy danych od początku epidemii" – zwrócił uwagę 19-letni Michał Rogalski, który sam od miesięcy tworzył bazę danych o epidemii.